"Brytyjskie MSZ zdradziło Pileckiego, Polskę i Żydów"
Nowe dowody, które ostatnio wyszły na jaw w
Polsce, sugerują, iż Wielka Brytania wiedziała o planie wyzwolenia
obozu zagłady w Auschwitz, który opracował rotmistrz Witold
Pilecki - pisze na łamach wydania dziennika "The
Times" Ben Macintyre.
12.03.2009 | aktual.: 12.03.2009 12:43
Pilecki działał w ruchu oporu i w porozumieniu z nim zaaranżował we wrześniu 1940 roku swoje aresztowanie przez Niemców, by zostać zesłanym do Auschwitz i organizować tam konspirację. O panujących tam warunkach i istnieniu komór gazowych informował władze AK, które przekazywały wiadomości do Londynu.
Pilecki przygotowywał różne wersje planu wyzwolenia Auschwitz, w tym takie, które zakładały współudział aliantów (taktyczne zbombardowanie zewnętrznego ogrodzenia lub desant spadochronowy polskiej brygady), ale gdy zorientował się, że są nierealne, po 2,5 roku zbiegł wraz z trzema towarzyszami po obezwładnieniu strażników.
Walczył następnie w Powstaniu Warszawskim, był w obozie niemieckim. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych, ale wrócił do Polski, by informować Zachód o sowietyzacji kraju. Po aresztowaniu go przez stalinowskie władze został skazany na śmierć w sfingowanym procesie.
Jak pisze Macintyre, brytyjski premier Winston Churchill stosunkowo wcześnie wiedział o akcji zagłady Żydów i poparł plan zbombardowania Auschwitz przez RAF, o czym świadczą jego słowa wypowiedziane w rozmowie z szefem MSZ Anthonym Edenem. Jednak plan nigdy nie został zrealizowany.
Wprawdzie w okolicy bombardowano różne obiekty wojskowe, ponieważ obszar ten był w zasięgu alianckich bombowców, ale nigdy nie zaatakowano torów kolejowych, po których jeździły pociągi transportujące ludzi.
"Obrońcy Churchilla wskazują, iż jego rozkazy ugrzęzły w biurokratycznej machinie rządu, która desperacko koncentrowała się na wygraniu wojny z użyciem środków wojskowych. Decyzja zaniechania bombardowań Auschwitz została najwyraźniej podjęta z "powodów operacyjnych", których nigdy zadowalająco nie wyjaśniono" - zauważył Macintyre.
Oficjalny biograf Churchilla Martin Gilbert twierdzi, że Churchill dowiedział się o tym, co działo się w Auschwitz dopiero w lipcu 1944 roku, gdy poinformowano go o tym, iż do obozu trafia 12 tysięcy węgierskich Żydów dziennie.
Macintyre stwierdza, że "w odróżnieniu od innych polityków, Churchill był konsekwentnym obrońcą Żydów i jednym z niewielu mężów stanu, którzy mieli świadomość ogromu holokaustu" (O zagładzie Żydów był informowany m. in. przez wywiad MI6 i polskie władze za pośrednictwem AK i kurierów - PAP).
"Życie i śmierć Pileckiego muszą napawać głębokim wstydem Brytyjczyków i zachodnich aliantów, którzy przymknęli oczy na polityczne ambicje Stalina, a wcześniej na holokaust. Zdrada Polski przez brytyjskie MSZ jest najczarniejszym rozdziałem w historii tego resortu, nawet jeśli była strategiczną koniecznością" - cytuje "Times", w innym artykule, historyka Michaela R.D. Foota.