ŚwiatBrytyjska policja odwołała poszukiwania lwa

Brytyjska policja odwołała poszukiwania lwa

Odwołano poszukiwania lwa, który miał się pojawić 90 km na wschód od Londynu. Rzeczniczka policji z hrabstwa Essex podała, że funkcjonariusze i eksperci nie znaleźli dowodu na pobyt wielkiego kota w sielskiej okolicy wsi St Osyth.

27.08.2012 | aktual.: 27.08.2012 18:17

Domniemanego lwa szukały duże siły policyjne z udziałem helikopterów wyposażonych w kamery termowizyjne oraz specjaliści z pobliskiego zoo uzbrojeni w karabiny z pociskami usypiającymi.

Akcję rozpoczęto po doniesieniach turystów przebywających na jednym z kempingów w okolicy 4-tysięcznego St Osyth, którzy w niedzielę wieczorem zobaczyli tajemnicze zwierzę. Jeden z turystów zdołał je sfotografować, a eksperci zidentyfikowali na zdjęciu lwa.

Rzeczniczka policji w Essex mówiła wcześniej w rozmowie z AFP, że w sprawie pojawienia się zwierzęcia rozpoczęto dochodzenie. Wykazało ono, że z pobliskiego zoo w mieście Colchester nie uciekł żaden lew. Z kolei pracownicy cyrku, który niedawno przebywał w okolicy, podali, że nie brakuje im żadnego zwierzęcia, a lwów w ogóle nie mają.

W okolicach St Osyth lwa miał widzieć 39-letni mężczyzna, który zauważył zwierzę podczas spaceru z dwoma synami. Inny usłyszał ryk króla zwierząt za ogrodzeniem swojej posesji, niedaleko lasu. Rzeczniczka policji powiedziała jednak BBC, że jedno ze zbadanych doniesień dotyczyło dużego kota.

Tajemniczy lew z hrabstwa Essex najwyraźniej należy do grupy bestii, które co i rusz pojawiają się na angielskiej wsi, zwłaszcza latem, wraz z ogórkami - pisze agencja AP.

W 2011 roku był to biały tygrys z Hampshire - naturalnej wielkości pluszak, który wystraszył graczy w golfa w Hedge End niedaleko Southampton i postawił na nogi miejscową policję. W 2007 roku brytyjskie media rozpisywały się o wielkim białym rekinie, którego zdjęcia przedstawił ochroniarz. Okazało się jednak, że fotografie te zrobił na wakacjach w Afryce Południowej; nie wierzył, że ktokolwiek potraktuje serio doniesienia o rekinie u wybrzeży Kornwalii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)