Brytyjczycy niezadowoleni z brexitu
Przeszło 60 proc. Brytyjczyków ocenia brexit negatywnie. Z opublikowanego sondażu wynika, że opuszczenie Unii Europejskiej jest oceniane negatywnie lub gorzej niż oczekiwano na Wyspach.
Jedynie 14 proc. Brytyjczyków oceniło, że brexit przebiegł pozytywnie - wynika z opublikowanego w święta sondażu instytutu badania opinii publicznej Opinium. Badanie zostało przeprowadzone na grupie około 1900 osób, która została przepytana tuż przez Bożym Narodzeniem.
9 proc. uważa, że z brexitem poszło tak dobrze, jak przewidywali.
Zdecydowana większość Brytyjczyków źle ocenia brexit
26 proc. obywateli Zjednoczonego Królestwa ocenia, że brexit przebiegł gorzej, niż się spodziewali. 35 proc. wyraziło zdanie, że spodziewali się, że wyjście z UE przebiegnie źle, a ich obawy tylko się potwierdziły.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Prawie połowa respondentów jest zdania, że rząd nie radzi sobie z brexitem. Wpływ na tak negatywną ocenę działań rządu w tej kwestii na pewno wpływ mają widoczne gołym okiem skutki opuszczenia Wspólnoty.
Jak donosi brytyjski magazyn "Observer", który zlecił przeprowadzenie sondażu, aż 42 procent osób, które w referendum w sprawie brexitu głosowały za wyjściem, wyraża obecnie negatywną opinię w tej sprawie. - Teraz widzimy, że znaczna część głosujących za opuszczeniem Wspólnoty twierdzi, iż sprawy idą w złym kierunku albo przynajmniej gorzej niż oczekiwano - powiedział Adam Drummond z ośrodka Opinium.
Dotkliwe konsekwencje opuszczenia UE
W ciągu ostatnich kilku miesięcy konsekwencje brexitu stały się dotkliwe dla wielu obywateli. W supermarketach brakowało towarów, a stacje benzynowe były chwilowo nieczynne, wszystko to spowodowane brakiem kierowców ciężarówek, których nie było w związku ze swobodnym przepływem pracowników. Skutkami wyjścia z UE dotkniętych zostało także wiele innych gałęzi gospodarki.
Wielka Brytania opuściła EU ostatecznie 31 stycznia 2020 roku po wielomiesięcznych negocjacjach. Do końca roku trwała jeszcze faza przejściowa.
Zobacz też: Polexit realny? Posłanka Lewicy nie ma złudzeń: "Staniemy się krajem drugiej szybkości"