Brutalne morderstwo kobiety i trzyletniego dziecka. Nowe fakty w sprawie rodzinnego dramatu
Doniesienia o zabójstwie małego chłopca i jego matki wstrząsnęły opinią publiczną. O podwójną zbrodnię oskarżony jest partner kobiety. Jej matka nie kryje złości. - Ten bydlak Artur udawał niewiniątko. Całował mnie po rękach i zapewniał, że dobrze zajmie się Moniką - mówi.
Poznali się przez internet. Mieli wziąć ślub. 35-letnie Monika nie żyje, a 40-letni Artur K. jest podejrzany morderstwo kobiety i jej dziecka.
Mężczyzna już wcześniej miał problemy z prawem. I to poważne. W więzieniu na Bemowie odsiadywał 15-letni wyrok za morderstwo innej kobiety, swojej ówczesnej partnerki, którego dopuścił się w 2004 roku. Z zakładu karnego wychodził na przepustkę aż 92 razy.
Zaskoczeni tym, że Artur K. mógł zabić ponownie są pracownicy więzienia. - Nic nie zapowiadało tragedii. Było mu okazywane zaufanie, którego nigdy nie nadużywał. Nie było do niego żadnych zastrzeżeń - mówiła ppłk Elżbieta Krakowska, rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej. Nie spodziewała się też tego matka zamordowanej Moniki.
W rozmowie z "Super Expressem" zapewnia, że ani ona, ani jej córka nie wiedziały o kryminalnym życiorysie Artura K. Mężczyzna powiedział im, że odsiaduje karę za rozboje.
Zobacz też: Brutalne morderstwo 19-latka w Krakowie. Policja ujęła czterech sprawców
- Planowali ślub na 22 września w urzędzie stanu cywilnego w Ursusie. Dlatego pojechałam z nią poznać jej przyszłych teściów. Nic mi nie powiedzieli, co za bandyta z ich syna. Zataili to przed nami. Mało tego, zapewniali, że włos z głowy mojej Monice nie spadnie. Jak można było coś takiego zrobić. Ten bydlak Artur też udawał niewiniątko. Całował mnie po rękach i zapewniał, że dobrze zajmie się Moniką. Boże… gdybym tylko wiedziała, kim naprawdę on jest - mówiła.
Z tabloidem rozmawiał też były mąż zamordowanej i ojciec Oskara. - Zabił bydlak niewinne osoby. Co mu zrobił mój ukochany synek. Zakopałbym mordercę żywcem. Jak można puszczać takie osoby na przepustki - podkreślił.
Kulisy sprawy
Ciała kobiety i dziecka znalazła matka Moniki w jej mieszkaniu przy ulicy Nowowiejskiej w Warszawie. - Ze wstępnych ustaleń wynikało, że ze zdarzeniem może mieć związek konkubent kobiety. Mężczyzna sam zgłosił się na komendę. W niedzielę przeprowadzono z nim czynności procesowe, usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa - powiedział Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Wiadomo, że oskarżony złożył obszerne wyjaśnienia. Nie jest jednak jasne, czy przyznał się do winy. Nieznane są też motywy jego ewentualnego działania. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie.
Jest już po sekcji zwłok ofiar. Zaplanowano też pogrzeb.
Źródło: "Super Express"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl