Brutalne morderstwo byłej kochanki. "Krew była wszędzie, nawet na telewizorze"
W ukraińskiej Odessie doszło do masakry. Rodzice 29-letniej Anny Jergijewy znaleźli bezgłowe ciało córki w jej mieszkaniu, całym zalanym krwią. Śledczy ustalili, że zabójcą jest były partner kobiety, który próbował ją nakłonić do współżycia. Odmowa Anny rozwścieczyła byłego kochanka. Postanowił ją zamordować.
15.03.2018 18:47
Do odkrycia makabrycznej zbrodni doszło gdy rodzice 29-latki próbowali się z nią skontaktować. Brak odzewu ze strony córki bardzo ich zaniepokoił, dlatego postanowili sprawdzić co się z nią dzieje i udali się do jej mieszkania. Tam czekał ich tragiczna sceneria. Zobaczyli bezgłowe zwłoki leżące na ziemi w pokoju, który cały był zalany krwią. – Nie miała głowy. Krew była wszędzie, nawet na telewizorze – opowiadał przerażony ojciec ofiary.
Do morderstwa doszło gdy Annę odwiedził jej były chłopak, który chciał odnowić relację z kobietą. Ofiara sama wpuściła mężczyznę do środka. Według ustaleń śledczych jeszcze zanim doszło do spotkania byli kochankowie wymieniali między sobą SMS-y. Wynika z nich, że mężczyzna, nieskutecznie, próbował namówić kobietę do współżycia. Ponieważ nie chciała zmienić zdania, napastnik strzelił Annie w tył głowy. Ponieważ bał się, że ślady pomogą policji wpaść na jego trop, uciął kobiecie głowę i zabrał ja w raz z biżuterią Anny, które ukrył w katakumbach pod miastem. Chciał by śledczy myśleli, że do ataku doszło na tle rabunkowym.
Pomysł napastnika okazał się wyjątkowo nieskuteczny, ponieważ policjanci bardzo szybko ustalili kto jest sprawcą masakry. W czasie zatrzymania mordercy, doszło do szarpaniny z funkcjonariuszami Mężczyzna próbował podciąć sobie żyły, ale szybko został obezwładniony. Po przewiezieniu go na komendę przyznał się do winy.
Źródło: Fakt24