Bruksela zajmie się "listą gejów" działacza LPR
Mazowieckiego lidera LPR eurodeputowanego
Wojciecha Wierzejskiego prokuratura chce oskarżyć o naruszenie
ustawy o ochronie danych osobowych. Jeszcze w tym miesiącu
zapowiada wystąpienie do Brukseli o uchylenie chroniącego go
immunitetu - podaje "Gazeta Wyborcza".
09.08.2005 | aktual.: 09.08.2005 15:09
Sprawa zaczęła się rok temu od zawiadomienia Generalnego Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Na internetowej stronie Wierzejskiego, wówczas jeszcze marszałka województwa, znalazła się lista 24 nazwisk i adresów e-mailowych nazwana "listą gejów i lesbijek" - przypomina dziennik.
Prokurator chce - według "Gazety Wyborczej" - postawić działaczowi LPR zarzut "przetwarzania danych osobowych". Prawdopodobnie też przetwarzania danych "ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynależność wyznaniową, partyjną lub związkową, danych o stanie zdrowia, kodzie genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym", za co grozi do trzech lat więzienia.
O uchylenie immunitetu, czy to w parlamencie krajowym, czy europejskim, formalnie występuje prokurator generalny. Wniosek przygotowuje szeregowy śledczy i przesyła go - do akceptacji - wyżej. Ostateczna decyzja zapadnie więc w prokuraturze krajowej - informuje gazeta.
Protestując przeciwko tegorocznej Paradzie Równości, Wierzejski nawoływał: Osoby zidentyfikowane jako czynni, aktywni działacze homoseksualni powinni być poddawani obyczajowej, społecznej, towarzyskiej nietolerancji, aby nie mogli potem świadomie, jawnie, publicznie, odważnie chodzić i pokazywać swoich twarzy i chełpić się tym, że są nienormalni.
Szymon Niemiec, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek na rzecz Kultury w Polsce, odpowiedział na to prywatnym aktem oskarżenia. Zarzuca Wierzejskiemu pomówienie i poniżenie. Eurodeputowany na swojej stronie internetowej skomentował to tak: "Jeżeli LPR będzie miała więcej do powiedzenia po najbliższych wyborach, wówczas organizacja Niemca zostanie zdelegalizowana" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". (PAP)