ŚwiatBruksela. Kandydat na komisarza od praworządności ujawnia plan wobec Polski

Bruksela. Kandydat na komisarza od praworządności ujawnia plan wobec Polski

- Mechanizm praworządności będzie kluczową kwestią mojego mandatu jako komisarza. Komisja Europejska ma też zestaw środków w sprawie rządów prawa - zapowiedział podczas wysłuchania Didier Reynders. Belg jest kandydatem na unijnego ministra ds. sprawiedliwości.

Bruksela. Kandydat na komisarza od praworządności ujawnia plan wobec Polski
Źródło zdjęć: © East News | THIERRY ROGE/AFP/East News
Piotr Białczyk

02.10.2019 14:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Reynders w swoim oświadczeniu na początku przesłuchania zapowiedział, że będzie przywiązywał szczególną wagę do przeglądu praworządności w państwach członkowskich. Mówił, że te kraje, w których będzie zagrożenie co do przestrzegania zasad państwa prawa, będą badane w sposób pogłębiony.

- Nie zawaham się działać, gdy dostrzegę zagrożenie dla praworządności. Nie można iść na kompromis, gdy demokracja jest zagrożona - powiedział Belg. Dodatkowo Reynders zapowiedział, że jeśli zajdzie dodatkowa potrzeba, nie zawaha się użyć art. 7 wobec innych państw członkowskich.

Na pytanie europosła PO Andrzeja Halickiego, czy jako nowy komisarz ds. sprawiedliwości zamierza rozszerzać środki dot. praworządności, Belg odpowiedział błyskawicznie - Można byłoby "zamrozić" wypłaty środków z budżetu unijnego. Ale tylko w momencie, gdy mamy do czynienia z sytuacją, gdy dane państwo członkowskie nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, jeśli chodzi o praworządność. (...) To pozwoliłoby na silną reakcję w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości" - mówił.

Belg zapowiedział również powołanie grupy roboczej, która miałaby się zajmować m.in. praworządnością. Sceptycznie wypowiedział się przy tym o tworzeniu niezależnego ciała doradców. - Nie mam problemu z tym, żeby się konsultować czy prosić o radę w sprawie rządów prawa, praw podstawowych czy demokracji. Problem dotyczy tego, czy potrzebujemy nowego, niezależnego ciała - stwierdził podczas wysłuchania.

61-letni Belg jest od lat jedną jedną z najważniejszych postaci na scenie politycznej Belgii - przypomina AFP. Sprawował od 20 lat prestiżowe funkcje, był ministrem finansów w sześciu różnych rządach, w latach 1999-2011, a następnie szefem belgijskiej dyplomacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (224)