Bronisław Komorowski: UE mówi jednym głosem, że drzwi dla Ukrainy są otwarte
Unia Europejska mówi jednym głosem, że drzwi dla Ukrainy, jeśli chodzi o podpisanie umowy stowarzyszeniowej, są otwarte; to ważne dla Polski, UE i Ukrainy - przekonywał prezydent Bronisław Komorowski po zakończeniu szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.
Prezydent ocenił też, że już samo wynegocjowanie i parafowanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą jest pewnym sukcesem, bo sprawy między Ukrainą a Europą nigdy "tak daleko nie zaszły". Według niego ważne jest też przyjęcie - przy polskiej pomocy i zachęcie - szeregu rozwiązań ustawowych w prawodawstwie ukraińskim, zgodnie z wymogami UE. Jak mówił prezydent, dotyczy to ustawy o prokuraturze, o ordynacji wyborczej, a także ustaw, które są obecnie w prawodawstwie ukraińskim i których "nie będzie łatwo zmienić".
Trzecim, bardzo istotnym elementem - dodał Komorowski - są przemiany w ukraińskiej opinii publicznej. - To jest także efekt tych ostatnich lat. Wzrost o prawie 100 proc. poparcia Ukraińców dla wizji uczestniczenia Ukrainy w integrowaniu się świata zachodniego - powiedział. Jego zdaniem zabrakło kropki na i w postaci umowy stowarzyszeniowej, ale Ukraina jest "zapraszana do stołu rozmów", a "Unia deklaruje otwartość drzwi". - Polska w tych drzwiach trzyma nogę i trzymać będzie, by się nie zatrzasnęły - zadeklarował.
Gruzja i Mołdawia parafowały w piątek w Wilnie podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego umowy stowarzyszeniowe z UE. Wbrew wcześniejszym planom w Wilnie nie podpisano natomiast umowy o stowarzyszeniu UE-Ukraina. W ubiegłym tygodniu władze w Kijowie ogłosiły, że wstrzymują przygotowania do zawarcia tego porozumienia. Rząd Ukrainy wyjaśnił, że Unia nie zaproponowała stronie ukraińskiej wystarczającego zadośćuczynienia za straty, które kraj poniósłby w związku z pogorszeniem relacji handlowych z Rosją.
"Z polskiego punktu widzenia i Unii Europejskiej, ale przede wszystkim z punktu widzenia społeczeństwa ukraińskiego, ważne jest to, że dzisiaj UE mówi jednym głosem, że drzwi prowadzące do podpisania umowy stowarzyszeniowej są otwarte (dla Ukrainy), są otwarte w sposób życzliwy, zapraszający do tego, aby strona ukraińska podjęła decyzję o powrocie do procesu (stowarzyszeniowego)" - mówił Komorowski na piątkowej konferencji prasowej w Wilnie.
Zwrócił uwagę, że rozmowy na rzecz "zbudowania systemu doraźnego wsparcia dla Ukrainy, która znalazła się w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej, m.in. ze względu na naciski i presję strony rosyjskiej - w wymiarze gospodarczym" toczyły się "do ostatniego momentu". Jak dodał, jeszcze w czwartek "istniał cień nadziei", że rozmowy toczone przez przedstawicieli Unii i Ukrainy przyniosą trwałe rozwiązania w postaci pakietu pomocy doraźnej adresowanej do Ukrainy.
Prezydent dopytywany, czy rozmawiał w Wilnie z Janukowyczem, potwierdził, że takie rozmowy miały miejsce. - Sprawa jest niezwykle poważna, więc wymaga otwartości do ostatniej chwili - wskazał. Podkreślił, że chciał, by do ukraińskiej opinii publicznej dotarły polskie argumenty o "bardzo wymiernych korzyściach", które przynosi stowarzyszenie z UE. - Ono wymusza także głębokie zmiany, korzystne dla każdego państwa i narodu - dowodził.
Komorowski relacjonował, że mówił Janukowyczowi, iż "Unia nie jest łatwa w udzielaniu obietnic, ale gdy coś obieca, nigdy nie oszukuje". - Nie może oszukiwać, bo to jest 28 krajów, które nie tylko ze sobą współpracują, ale również trochę się kontrolują nawzajem - podkreślił. - Polska przekonała się dobitnie, że UE obietnice spełnia w 100 procent.
Prezydent poinformował też, że zaplanowane na poniedziałek uroczyste otwarcie polsko-ukraińskiego przejścia granicznego odbędzie się na poziomie wicepremierów. Takie było życzenie strony ukraińskiej - zaznaczył. Uprzednio zapowiadano, że przejście graniczne Budomierz-Hruszew otworzą w przyszłym tygodniu prezydenci Polski i Ukrainy.
Komorowski przyznał, że "do pewnego stopnia jest rozczarowany" tym, że nie dojdzie do jego spotkania z Janukowyczem na granicy. Zaznaczył jednocześnie, że ważne jest budowanie jak najlepszych relacji biznesowych z Ukrainą, bo to doprowadzi zarówno do jej zbliżenia z UE, jak i "częściowego rozwiązywania problemów ekonomicznych Ukrainy".