Bronisław Komorowski o stanie wyjątkowym: "decydują względy natury propagandowej"
Były prezydent Bronisław Komorowski krytycznie ocenił wprowadzenie stanu wyjątkowego. - Jeżeli jest realne zagrożenie militarne, to wprowadza się stan wojenny, ale nie wyjątkowy - stwierdził Komorowski.
03.09.2021 20:08
Bronisław Komorowski, pytany w piątek wieczorem w TVN24 o ocenę działań obozu PiS w związku z kryzysem na granicy z Białorusią, ocenił, że w tym przypadku "decydują względy natury propagandowej". - To chęć zagospodarowania lęku - mówił były prezydent w "Faktach po Faktach".
- Myślę, że chęć, aby nikt nie zaglądał, co tam na granicy się dzieje, jest drugim z powodów, dla których rząd chce się osłonić stanem wyjątkowym - mówił Komorowski.
Zauważył też, że prezydent Andrzej Duda nie zdecydował się na zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Prezydent miał narzędzia, aby poinformować, być może w trybie tajnym, wszystkie strony w Sejmie, czy są jakieś mroczne tajemnice, które uzasadniałyby wprowadzenie stanu wyjątkowego - stwierdził były prezydent.
Zobacz też: Wiceminister od Ziobry o decyzji KE. Użył mocnych słów
- Sądzę, że nie ma żadnych tajemnic, a posłowie będą musieli głosować w poniedziałek "w ciemno" - mówił Bronisław Komorowski na antenie TVN24.
Odnosząc się do sytuacji w Usnarzu Górnym, były prezydent powiedział, że "gdyby rząd chciał się zachować przyzwoicie, to powinien rozpocząć poufną dyplomację z Białorusią".
- Mamy do czynienia z twardą i brutalną grą polityczną Łukaszenki, ale w przypadku grupy z Usnarza, to rząd powinien dać satysfakcję tej części polskiego społeczeństwa, która mówi o ludzkim podejściu do uchodźców. Bezpieczeństwo nie zostanie przecież tym zagrożone - komentował Komorowski.
Bronisław Komorowski: to chęć zagospodarowania lęku. Uderza też w Ziobrę
Pytany o możliwe prowokacje ze strony Rosji i Białorusi podczas manewrów Zapad, rozmówca Piotra Marciniaka zauważył, że "jeżeli jest realne zagrożenie militarne, to wprowadza się stan wojenny, ale nie wyjątkowy".
- Swoją drogą: dziwna i zastanawiająca jest zbieżność języka Zbigniewa Ziobry i tych, których Putin wysyła, aby siać zamęt w Polsce. To nie jest jakieś zaprzaństwo, oni nie są tego świadomi - mówił też gość TVN24.
Do polityków ugrupowania Ziobry były prezydent odniósł się też przy odpowiedzi na pytanie o zagrożone pieniądze z Unii Europejskiej.
- Mam nadzieję, że panowie z Solidarnej Polski "przestaną palić głupa" i zdadzą sobie sprawę z tego, iż sprawa jest skrajnie poważna. Wypowiedzi komisarza UE należy traktować jako ostrzeżenie - mówił Bronisław Komorowski.