Bronisław Komorowski: nie było mowy o wysłaniu Ukrainie broni
- Do tej pory NATO unikało tego stwierdzenia jak diabeł święconej wody, ale Rosję należy postrzegać jako potencjalnego przeciwnika - mówił Bronisław Komorowski w programie "Świat" w TVN24 BiŚ. Prezydent Polski wyjaśnił również, że na szczycie NATO w Newport nie ustalono dostarczenia Ukrainie broni przez kraje NATO. Odnosząc się z kolei do wewnętrznej sytuacji Polski, po wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, Komorowski podkreślił: "prezydent, który chciałby toczyć spór z większością parlamentarną, kto ma być następcą premiera, byłby nieodpowiedzialny."
08.09.2014 | aktual.: 09.09.2014 00:11
- Szczyt w Newport nie był poświęcony temu, jak ratować Ukrainę - powiedział prezydent i dodał, że NATO dało do zrozumienia, że nie można Ukrainie obiecywać więcej, niż można jej dać.
Pytany o to, czy Polska dostarczy Ukrainie broń, Komorowski stwierdził, że nie było w ogóle mowy o wysłaniu Ukrainie broni. - Ukraina może liczyć na wsparcie polityczne. Może liczyć na pomoc, ale to nie może dotyczyć urządzeń śmiercionośnych - powiedział.
- Rosję należy postrzegać jako potencjalnego przeciwnika (...) do tej pory NATO unikało tego stwierdzenia jak diabeł święconej wody. Teraz uznano, że trzeba potwierdzić wagę art. 5 (Traktatu NATO) o obronie terytoriów krajów członkowskich - ocenił.
- Z punktu bezpieczeństwa Polski los Ukrainy ma ogromne znaczenie. Ukraina niepodległa to w jakiejś mierze wysunięta garda Polski i Zachodu i dlatego Polska zabiegała by Ukraina maszerowała na Zachód - mówił prezydent.
- Jestem pełen uznania i mam jednocześnie trochę współczucia dla prezydenta Ukrainy, bo to czas podejmowania trudnych i kontrowersyjnych decyzji na gruncie ukraińskim, to ciągłe lawirowanie między potrzebą zaznaczenia woli walki o własną ojczyznę, a z drugiej strony racjonalizowaniem poczynań w oparciu o to, co może wydarzyć się w przyszłości - mówił prezydent Komorowski.
Broń dla Ukrainy od NATO?
O tym, że kraje NATO mają dostarczyć Ukrainie broń pisał w niedzielę Jurij Łucenko, doradca ukraińskiego prezydenta, a w poniedziałek mówił prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
"Na szczycie NATO zapadły ustalenia dotyczące (przysłania na Ukrainę) doradców wojskowych oraz dostaw nowoczesnej broni z USA, Francji, Włoch, Polski i Norwegii" - napisał Łucenko w swoim blogu na stronie gazety internetowej "Ukrainska Prawda".
Przedstawiciele większości wymienionych przez Łucenkę państw zaprzeczyli, tylko Francja nie zajęła stanowiska.
- Ukrainie udało się porozumieć z kilkoma państwami NATO w sprawie bezpośrednich dostaw nowoczesnej broni, która pomoże nam obronić się i zwyciężyć. Chociaż liczymy tylko na siebie, to jest nam nadzwyczaj potrzebna finansowa i techniczna pomoc wojskowa. I otrzymamy ją - twierdził Petro Poroszenko na spotkaniu w Mariupolu z oddziałami ukraińskiej Gwardii Narodowej i Straży Granicznej.
Zmiana rządu w Polsce
Bronisław Komorowski w TVN24 BiŚ pytany był też o to, czy czuje się potraktowany instrumentalnie w związku z wyborem nowego premiera. - Jest pytanie, czy to służy Polsce. Polsce jest potrzebna stabilizacja - powiedział.
- Każdemu polskiemu rządowi życzę sukcesów. Nie starałem się wpływać na obsadę personalną rządu, ale zawsze starałem się go wspierać - podkreślił prezydent. Dodał, że wszelkie pytania o skład rządu należy kierować do nowego premiera.
- Przyjmuję do wiadomości, że dostałem kandydaturę popieraną przez koalicję większościową, co jest bardzo ważne (...) Będę działał w imię stabilizacji sytuacji, rezygnując ze swojego pierwszego ruchu możliwości wskazania kandydata na szefa rządu i wysuwając kandydaturę marszałek Ewy Kopacz - zapewnił Komorowski. - Prezydent, który chciałby toczyć spór z większością parlamentarną, kto ma być następcą premiera, byłby nieodpowiedzialny - ocenił.