Bronisław Geremek: Polska jest w dryfie
To, co nam serwowano, to były wszystko sprawy wewnętrzne: jak się ułoży koalicja, kto z kim się kłóci, kto przeciwko komu występuje. Polska powinna być rządzona. Przez pół roku wydaje się, że jest w stanie dryfu - powiedział poseł do Parlamentu Europejskiego profesor Bronisław Geremek w audycji "Salon polityczny Trójki".
Wicepremier in spe Andrzej Lepper jako prawomocnie skazany nie miałby dostępu do tajemnic Unii Europejskiej i NATO. Czy to może utrudniać sprawowanie tej funkcji?
Bronisław Geremek: Może na pewno utrudniać sprawowanie tej funkcji w Polsce, w kraju. Dlatego, że to oznacza, że z niektórych posiedzeń rządu, kiedy są omawiane tego typu sprawy, nagle wicepremier musiałby opuszczać posiedzenie. Jest to sytuacja niezbyt poważna dla sporego kraju w samym środku Europy.
A czy Unia Europejska zna takie przypadki władzy z o.o.?
- No raczej nie zna, ale powiedzmy są wypadki podobne. Unia Europejska bardzo była zaniepokojona, gdy w Austrii Haider wszedł do rządu, przywódca skrajnej prawicy nacjonalistycznej, takiej faszyzującej wówczas. Unia Europejska była bardzo zaniepokojona, kiedy we Włoszech do władzy doszedł rząd pana Berlusconiego, doszedł nawet dwukrotnie. Pan Berlusconi także miał oskarżenia, więc bym powiedział przypadki się zdarzają różnym krajom, nawet wtedy kiedy pierwszą moją reakcją, chciałbym pani odpowiedzieć, że nigdy tak w Unii Europejskiej być nie powinno, i to powinno dotyczyć i Włoch, i Polski, i Austrii.
Rozumiem, że nie należy pan do tych obywateli, którzy przez sześć miesięcy czekali na utworzenie koalicyjnego rządu PiS i Samoobrony.
- Należę do tych obywateli, którzy oczekiwali, że wreszcie po niemal pół roku Polska będzie rządzona. Dlatego, że jest jednak paradoksem sytuacja, w której jeśli spojrzymy na ten czas od momentu wyborów, kiedy ci, którzy zapowiadali zbudowanie całkiem nowej Rzeczpospolitej i to niezwłocznie, zajęci byli przez pół roku wyłącznie samymi sobą. To, co nam serwowano, obserwatorom, obywatelom, to były wszystko sprawy wewnętrzne: jak się ułoży koalicja, kto z kim się kłóci, kto przeciwko komu występuje. Jeżeli spojrzeć zatem na bilans obiektywny, to Polska powinna być rządzona. Przez pół roku wydaje się, że jest w stanie dryfu, ponieważ rząd, cokolwiek dobrego bym myślał o niektórych członkach tego rządu, to Polska jest w dryfie.
Lepszy jest rząd z Samoobroną niż dryf?
- No to mi zadała pani trudne pytanie, pani redaktor. Powiem tak - każdy kraj musi być rządzony i ja oczekuję, że ta partia, która sformowała rząd, ta, która uzyskała poparcie obywateli szerokie, że ona weźmie odpowiedzialność za kraj i że będzie rządzić, a przestanie się zajmować sprawą, bym powiedział, "politycznej fizjologii". Na razie tak nie jest. Jakiego rozwiązania ja bym oczekiwał? Oczekiwałem podobnie jak większość Polaków, że po tych wyborach powstanie koalicja dwóch partii, które zapowiadały, że razem będą rządziły. Nie powstała ta koalicja. W krajach skandynawskich zdarza się, że rządy mniejszościowe są zupełnie sprawne. U nas mieliśmy do tej pory pół roku rządu mniejszościowego niesprawnego...
Albo średnio sprawnego.
- Tak, bardzo sprawny w takim obrazie...
W public relations.
- Właśnie. W tworzeniu swojego wizerunku. Natomiast teraz chciałbym, żeby wreszcie decyzja była, żeby to nie było tak, że przed świętami słyszeliśmy, że już Polacy mają to, czego oczekiwali. Święta, święta, po świętach i jesteśmy w tej samej sytuacji, co poprzednio. To nie jest dla kraju dobrze.
Czyli według pana nie jest przesądzone utworzenie takiego rządu?
- Oczekuję decyzji, bo tej decyzji jeszcze nie ma i to powinna być decyzja, która bierze wszystko pod uwagę: i reakcje Europy, i reakcje własnych obywateli.
O właśnie, jakie mogą być reakcje Europy?
- One pozytywne być nie mogą i to trzeba mieć świadomość, że tu uśmiechów nie będzie. Natomiast...
A co będzie, jeśli nie uśmiechy?
- Myślę, że będzie oświadczenie wskazujące na potrzebę racjonalnej polityki, przypominające o zobowiązaniach, które Polska podjęła w stosunku do Unii Europejskiej. Unia Europejska wypełnia swoje zobowiązania wobec Polski, odwrotnie nie.
Czyli Unia nas zdyscyplinuje na wszelki wypadek, jeszcze nie wiedząc, co się będzie działo?
- Myślę, że będzie reakcja, podobnie jak była w poprzednich sytuacjach. Proszę pamiętać, że jednym z haseł wyborczych ugrupowania, które ma wejść do koalicji było, żeby renegocjować układ europejski. Trudno o bardziej śmieszny postulat niż ten, ale to jednak musi wzbudzić niepokój u tych, którzy z drugiej strony traktat o wejściu Polski podpisywali.
Przeczytaj cały wywiad