"Broń precyzyjna nie wystarczy". Polskie możliwości odstraszania
• Polska od kilku lat pozyskuje kolejne systemy precyzyjnego rażenia
• To ważny element siły militarnej, mający zniechęcać potencjalnych agresorów
• Polskiej armii brakuje jednak możliwości naprowadzania czy rozpoznawania celów
• Nie ma też realnych planów systemu zdolnego do uderzeń strategicznych na odległości powyżej 1000 km
• Strategia odstraszania nie powinna koncentrować się wyłącznie na broni precyzyjnej
08.07.2016 13:16
Od kilku lat mówi się o budowie w Polsce odpowiedniego potencjału militarnego odstraszania, dzięki któremu potencjalny agresor miałby zaniechać ataku na nasz kraj, lub też dałby czas na podjęcie wielokierunkowych środków przeciwdziałania, w tym w układzie sojuszniczym. W dyskusji publicznej pojawia się wątek użycia broni precyzyjnej, jednak samo zagadnienie odstraszania ma znacznie szerszy charakter i nie może się ograniczać do zakupu kilku środków rażenia czy nawet rozpoznania - pisze Marek Dąbrowski dla portalu Defence24.pl.
W Polsce o broni precyzyjnej (większego zasięgu) mówi się głównie w dwóch kategoriach. Po pierwsze, chodzi o zapewnienie wojskom operacyjnym możliwości oddziaływania na odległościach powyżej 40 km. Po drugie, chodzi o zapewnienie sobie właściwego czynnika odstraszania, który, według MON, powinien spełniać swoją rolę w okresie pokoju, zagrożenia konfliktem, jak i samej wojny. Posiadanie odpowiednich systemów precyzyjnych jest jednym z niezbędnych warunków zniechęcenia potencjalnego agresora do przeprowadzenia różnych form realnego ataku na nasz kraj.
W celu zapewnienia takich możliwości dla polskich sił zbrojnych podjęto już pewne kroki. Jako przyszłe uzbrojenie Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego (następnie Morskiej Jednostki Rakietowej) w 2008 roku wybrano pociski Kongsberg NSM. W PMT ujęto zapisy o uzbrojeniu samolotów F-16 w pociski manewrujące "powietrze-ziemia" AGM-158 JASSM (rozpoczęto procedurę ich pozyskiwania), pozyskaniu okrętów podwodnych nowego typu (program Orka) potencjalnie uzbrojonych w pociski manewrujące, czy taktycznych pocisków balistycznych w ramach programu Homar. Posunięcia te pozwolą na realizację celów MON - chodzi o uzyskanie zdolności do wykonywania głębokich uderzeń przez wszystkie rodzaje sił zbrojnych za pomocą ich własnych systemów precyzyjnych (o różnych możliwościach i rozwiązaniach konstrukcyjnych).
Według przedstawicieli MON istoty broni precyzyjnej nie należy sprowadzać wyłącznie do systemów dalekiego zasięgu. W pierwszej kolejności ważne jest zniwelowanie stref bezkarności potencjalnego przeciwnika (o głębokości do 500 km) za pomocą środków poziomu taktyczno-operacyjnego. Ponadto resort nie widzi obecnie potrzeby zmian w realizacji zasadniczych kierunków rozwoju SZ RP, a same precyzyjne środki nie są dla niego kluczowe, ale potrzebne.
Należy jednak pamiętać, że same pociski czy amunicja precyzyjna nie zapewnią nam oczekiwanego czynnika odstraszania. W tym przypadku jedną z najbardziej istotnych kwestii jest odpowiednie przygotowanie niezbędnych danych o celach - ich wskazywanie i identyfikacja. Położenie, systemy zabezpieczeń, odporność na działanie naszych środków walki itp. - wszystkie te elementy to istotne czynniki, mające wpływ na końcowy wynik i istotę działania zarówno broni precyzyjnej czy - w pośrednim stopniu - całego systemu odstraszania.
Jednak zdaniem wielu specjalistów i analityków podjęte przez MON kroki zmierzające do pozyskania systemów precyzyjnych nie idą w parze z rozwojem systemów naprowadzania czy pozyskiwania danych/rozpoznawania celów. Zagrożeniem jest również zbyt szeroki, w zamierzeniach, plan modernizacji technicznej, w ramach którego kosztowne systemy precyzyjne pochłaniają i mogą pochłaniać dużą część środków przeznaczonych na jego realizację. Rozwój broni o dużym zasięgu nie będzie odgrywał, w opinii ekspertów, odpowiedniej roli przy niedokończonych lub nawet nierozpoczętych programach modernizacji niższego poziomu - chodzi tu, przede wszystkim, o systemy obrony przeciwlotniczej średniego i krótkiego zbiegu czy wzmocnienie sił i możliwości lotnictwa oraz marynarki wojennej. Częstym argumentem jest także "skromna liczba" zaplanowanych obecnie do pozyskania systemów.
Ponadto analitycy zachodni zgodnie przyznają, że całkowity obraz polskich posunięć, związanych z realizacją planu modernizacji technicznej, nie jest do końca spójny, jest za to obarczony wieloma nieścisłościami. Brak jest, przede wszystkim, jednolitości wymagań określających potrzeby dla osiągania zakładanych zdolności operacyjnych na różnych poziomach, realnego określenia możliwości realizacji wszystkich stawianych zadań (głównie od strony ilościowej/jakościowej i ekonomicznej) oraz skutków, jakie one przyniosą, wytrwałości w zamierzeniach i dążeniu do osiągania wyznaczonych celów. Wskazywana jest również nadmierna rozbudowa wszystkich obszarów pozyskania. Pojawiają się także uwagi dotyczące kompatybilności pozyskiwanych systemów z systemami NATO, dotyczy to zresztą również ich ewentualnego użycia, które ma być zgodne z doktryną Sojuszu. Uwagi te dotyczą też systemów precyzyjnych.
Realne możliwości
Trudno jest przewidzieć potrzeby i uwarunkowania przyszłego konfliktu zbrojnego. W tym przypadku zawsze będziemy mieli duże spektrum potencjalnych scenariuszy, wśród których znajdą się i takie, które ze względu na posiadane dane czy inne uwarunkowania będą trudne lub wręcz nawet niemożliwe do przewidzenia - dla nas lub dla naszych sojuszników. Takie scenariusze nie tylko poważnie skomplikują proces obrony czy ofensywnej odpowiedzi, ale mogą spowodować również brak jakiejkolwiek reakcji z naszej strony.
Biorąc pod uwagę państwo, które stanowi dla nas potencjalnie największe zagrożenie - Rosję (pojawia się pytanie, czy jest to potencjalnie jedyne państwo będące zagrożeniem), należy rozpatrzyć te czynniki, które mogą ją zniechęcić do użycia militarnej siły przeciwko Polsce, pod uwagę trzeba też wziąć związane z tym wszystkie skutki i następstwa.
Sama Polska nie jest w stanie skutecznie przeciwstawić się Rosji w otwartym konflikcie zbrojnym. Musimy również mieć świadomość, że gdyby do niego doszło - niezależnie czy zostaniemy sami czy wesprą nas sojusznicy - potencjalne działania prowadzone będą na części lub całości naszego terytorium, będzie to miało dla nas duże znaczenie, patrząc na wynik końcowy zmagań. Kraj, nawet zwycięski, ale ekonomicznie i gospodarczo zrujnowany, nie będzie miał dużo do powiedzenia. Ma to również swój wymiar związany z zasadniczym, a rzadko stawianym pytaniem: co zrobi NATO po odparciu agresji? Czy Sojusz zadowoli się powrotem do stanu sprzed rozpoczęcia konfliktu? Takie i inne pytania powinny być m.in. punktem wyjścia nie tylko podczas rozpatrywania planów naszej strategii i rozwiązywania kryzysów, ale i pozyskiwania systemów uzbrojenia wraz z koncepcją ich użycia w walce.
Dla Rosji z militarnego punktu widzenia największym zagrożeniem jest masowe uderzenie na głębokości 2-5 tys. km na centra dowodzenia, produkcyjne, elektrownie, kluczowe węzły komunikacyjne, bazy itp. Największą obawę budzi właśnie masowość uderzenia, to jest 100-200 pocisków atakujących z różnych kierunków wybrany/wybrane cel/cele i powiązane z nimi systemy ich obrony. Zdaniem zarówno Rosjan, jak i ekspertów zachodnich tylko, ok. 2-10 z tych pocisków jest zdolnych do uderzenia w cel. Bierze się przy tym pod uwagę obecne możliwości rosyjskich systemów obrony powietrznej, przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, walki radioelektronicznej, rozpoznania oraz dowodzenia, jak i przewidywane do osiągnięcia przez Rosjan w tym obszarze zdolności w najbliższym czasie. Oczywiście, jest to scenariusz zakładający konflikt pełnoskalowy, ale nie atak niespodziewany czy uderzenie prewencyjne.
Samo odstraszanie, na jakie ewentualnie nas obecnie stać, nie będzie czynnikiem wystarczającym do ewentualnego powstrzymywania rosyjskich sił zbrojnych. Potrzebna jest rozbudowa potencjału oddziaływania na większe odległości, znacznie przekraczające planowane obecnie do osiągnięcia 300-500 km.
MON, co prawda, mówi otwarcie o konieczności posiadania broni precyzyjnej (w tym dalekiego zasięgu), ale obecnie brak nawet realnych planów stworzenia systemu zdolnego do dokonywania uderzeń strategicznych na odległości rzędu 1000-3000 km (a może większych). A właśnie posiadanie takich systemów może odnieść skutek głównie jako argument wpływający na ruchy polityczne i ekonomiczne agresora poprzez wywieranie na jego polityków presji przez ludność cywilną obawiającą się skutków użycia takiej broni przeciw jej mieniu, wartościom czy systemom zapewniającym codzienny byt i dobrobyt.
Kolejna kwestią jest posiadanie pełnej niezależności w podejmowaniu decyzji o użyciu broni precyzyjnej większego zasięgu (co stanowi większą trudność niż sam fakt jej zakupu). Chodzi tu nie tylko o zgodę kraju, z którego pozyskamy taki system, ale i samego NATO. Wiadomym jest, że posiadanie takiego uzbrojenia przez Polskę w poważnym stopniu zakłóci kształtowaną przez wiele lat sytuację militarną nie tylko w tej części Europy. Warto się w tym miejscu zastanowić, czy mając taką niezależność posiadamy obecnie (a może i w niedalekiej przyszłości) elity polityczne i wojskowe zdolne do dopięcia decyzji o użyciu tej broni, szczególnie, gdyby miało dojść do ataku prewencyjnego (zapewniającego najwłaściwszy czynnik odstraszania).
Należy również pamiętać, że każdy krok w kierunku demonstrowania własnych możliwości to sygnał dla Rosji do weryfikacji własnych planów i zamierzeń. Odpowiedzią na nasze posunięcia będzie odpowiednie kontrposunięcie Rosjan.
Analizując użycie broni precyzyjnej należy rozpatrzyć jej znaczenie w różnych obszarach zastosowania i techniczne rozwiązania powodujące, że może być ona za taką uznana. Dla jednych bronią precyzyjną będą pociski o zasięgu rzędu co najmniej 300 km i zdolności do uderzenia w cel z precyzją poniżej 5-10 m. Dla innych taką bronią będzie pocisk o zasięgu 10 km i dokładnością poniżej 1 m. Wszystko zależy od poziomu zastosowania (broń taktyczna, operacyjna czy strategiczna) oraz wynikających z tego efektów, jakie możemy otrzymać, by osiągnąć zakładane cele (zniszczyć pojedynczy wóz bojowy, centrum dowodzenia czy bazę wojskową).
Dlatego i pocisk przeciwpancerny, którego użycie rozpatrujemy z taktycznego poziomu jego wykorzystania w walce, i pocisk o zasięgu operacyjnym mogą być traktowane jako broń precyzyjna. Dochodzą do tego jeszcze specjalne rozwiązania konstrukcyjne, systemy rozpoznania i przekazywania danych, przeciwdziałania różnym oddziaływaniom przeciwnika itp., które sprawiają, że otrzymujemy precyzję trafienia i skuteczność odpowiadającą naszym oczekiwaniom.
Skuteczna obrona
Pozyskiwanie systemów precyzyjnego rażenia większego zasięgu (oprócz możliwości czysto bojowych) nieodzownie kojarzy się z zapewnieniem Polsce skutecznego systemu odstraszania. Często zapomina się przy tym, że samo odstraszanie to również zdolność do ewentualnej skutecznej obrony wobec rzeczywistego ataku, niezależnie czy konwencjonalnego, czy wykonanego przy użyciu zaawansowanych systemów precyzyjnych różnego zasięgu i mocy. Elementem odstraszania jest również właściwie prowadzona polityka państwa (w tym zagraniczna) oraz niezależność i silne podstawy gospodarki/ekonomii.
Raczej mało prawdopodobne jest, by obecna eskalacja rosyjska miała na celu doprowadzenie do zajęcia w przyszłości całego lub części terytorium Polski. To się, po prostu, Rosji nie opłaca. Bardziej realne byłoby przesunięcie naszego kraju do rosyjskiej strefy wpływów, a najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia Moskwy byłoby całkowite uzależnienie i podporządkowanie ekonomiczne.
Wobec ewentualności takiej agresji należy obecnie brać pod uwagę fakt, że Rosjan powstrzyma jedynie masowe, głębokie uderzenie na ważne pod względem strategiczno-operacyjnym cele na jej terytorium. Możliwości takiego ataku mają dzisiaj jedynie siły zbrojne USA. Członkostwo w NATO daje nam gwarancje, ale również zmusza do podjęcia wysiłku w celu zwiększenia możliwości oddziaływania samego Sojuszu. Należy pamiętać, że tylko z trwałej i ugruntowanej pozycji możemy aktywnie wpływać na poczynania naszych sojuszników. Wyraźnie widać tu jeszcze inny ważny argument za posiadaniem broni precyzyjnej, a mianowicie wsparcie działań sojuszniczych w obszarach odległych, a jednocześnie mających znaczenie dla bezpieczeństwa naszego kraju czy jego gospodarki. Użycie takiej broni nie tylko zapewni nam ugruntowane miejsce w NATO czy UE, ale i znacząco zmniejszy ryzyko takiej misji (w porównaniu z wysłaniem chociażby oddziałów lądowych).
Innym czynnikiem, zniechęcającym do wzrostu napięcia, mogą okazać się poważne perturbacje w gospodarce światowej, zmuszające Rosjan do ustępstw (chodzi tu o sankcje, obniżenie cen surowców energetycznych, skuteczne blokowanie dotychczasowych rynków zbytu itp.) Takie działania nie są jednak na rękę również wielu państwom zachodnim czy silnym gospodarkom światowym.
Wobec obecnych posunięć niektórych państw, zwiększających stopień agresywnej polityki (nie tylko Rosji), powinniśmy rozwinąć szereg metod skutecznego im przeciwdziałania.
Po pierwsze, na eskalację i próby wprowadzenia chaosu (w tym na terenie naszego kraju) należy wypracować skuteczne wewnętrzne procedury decyzyjne, udoskonalane bezustannie na wypadek kryzysu. Elementami wykonawczymi będą tu właściwie działające organy administracji, a ze strony militarnej siły wewnętrzne (policja, straż graniczna, żandarmeria wojskowa), wojska specjalne czy obrona terytorialna.
Po drugie, w obszarze informacyjnym, oprócz zwiększania możliwości defensywnych i zapewnienia skutecznych metod przenikania, konieczna jest budowa skutecznego mechanizmu ofensywnego oddziaływania. I tutaj również współdziałać powinny ww. instytucje i struktury siłowe, ale przy ścisłej współpracy z przemysłem państwowym i prywatnym oraz całym społeczeństwem.
Po trzecie, rozwojowi broni precyzyjnej, stanowiącej element systemu odstraszania, powinien towarzyszyć rozwój systemów zapewniających jej skuteczne użycie i konwencjonalnych środków walki. Ważne jest również uzyskanie niezależności w podejmowaniu decyzji czy wiążących deklaracji sojuszników o akceptacji takich decyzji.
Jednoczesnym krokom związanym z rozbudową dzisiejszych możliwości militarnych powinny towarzyszyć te związane z niedaleką i dalszą przyszłością. Chodzi o zwiększenie wysiłku zmierzającego do szybszego dogonienia światowej czołówki w badaniach i rozwoju nowych typów uzbrojenia i sprzętu wojskowego oraz wypracowaniu możliwych dla nas scenariuszy ich użycia w celu zwiększenia naszego bezpieczeństwa.
Wiemy, że Rosjanie intensywnie rozbudowują swój potencjał militarny. Gdy w Polsce powstanie kilka brygad Obrony Terytorialnej, to na wschodzie pojawią się nowe dywizje zmechanizowane i pancerne. Podobna dynamika wzrostu potencjału militarnego istnieje w Chinach oraz w obszarze Zatoki Perskiej. Wobec powyższego, oprócz realnych działań, kluczowym dla nas czynnikiem w tych wszystkich rozważaniach jest czas i świadomość tego, ile jeszcze pozostało nam go do wykorzystania.