Broń atomowa przy granicy NATO? "Próba zastraszenia"

Rosjanie mieli rozmieścić przy granicy z Finlandią systemy Iskander - przekazały media. Rakiety te zdolne są do przenoszenia głowic jądrowych. - Oczywiście jest to próba zastraszenia Finów przez Rosję. Tak jak poprzednie próby, skończy się niepowodzeniem - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską były szef wywiadu wojskowego Finlandii, emerytowany gen. Pekka Toveri.

Rosjanie mieli rozdysponować systemy Iskander przy granicy z Finlandią
Rosjanie mieli rozdysponować systemy Iskander przy granicy z Finlandią
Źródło zdjęć: © PAP, Store norske leksikon
Tomasz Waleński

"W przygranicznej Karelii rozmieszczono systemy operacyjno-taktyczne Iskander-M" - podał rosyjski dziennik "Izwiestia", powołując się na źródła w ministerstwie obrony.

Jak pisze "The Moscow Times", systemy rozstawione przy fińskiej granicy zdolne są do wystrzeliwania rakiet manewrujących i balistycznych, w tym tych z głowicą nuklearną. Iskandery weszły w skład odrębnej brygady rakietowej, która z kolei stała się częścią nowo utworzonego Leningradzkiego Okręgu Wojskowego.

"W Leningradzkim Okręgu Wojskowym znajdują się także 11. i 14. Korpus Armii, stacjonujące w obwodach kaliningradzkim i murmańskim" - podają źródła "Izwiestii".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rakiety Iskander to broń, którą armia rosyjska wykorzystuje w Ukrainie od samego wybuchu wojny w 2022 r. Pociski Iskander-M mają zasięg dochodzący do 500 km.

Wprowadzony do użytku w 2006 roku system może przenosić głowice konwencjonalne i nuklearne.

Rosja nie kryje, że takie działanie i rozdysponowanie systemów wzdłuż fińskiej granicy nie jest przypadkowe. - Utworzenie brygady rakietowej jest odpowiedzią na przystąpienie Finlandii do NATO - powiedział były dowódca rosyjskiej Floty Bałtyckiej admirał Władimir Wałujew.

"Oczywiście jest to próba zastraszenia Finów przez Rosję"

- To niezbyt mądre posunięcie - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską były szef wywiadu wojskowego Finlandii, emerytowany gen. Pekka Toveri. Dlaczego?

- Nie ma potrzeby zbliżać systemów do Finlandii. Najnowsze Iskandery mają zasięg 2 tys. km. Ale jeśli naprawdę to zrobią, po prostu wprowadzą je w zasięg naszych JASSM i przyszłych JASSM-ER (pocisków manewrujących o zasięgu ponad 900 km produkcji amerykańskiej - przyp. red.) - tłumaczy fiński wojskowy.

Innymi słowy, Finowie mogliby zareagować na potencjalny atak.

Gen. Toveri podkreśla, że Finlandia jest przyzwyczajona do tego typu zagrywek ze strony Moskwy i są one oczywistą próbą wywierania nacisku na Helsinki. - Oczywiście jest to próba zastraszenia Finów przez Rosję. Tak jak poprzednie próby, skończy się to niepowodzeniem. Jesteśmy przyzwyczajeni do takich zagrożeń. Nie będą miały na nas żadnego wpływu - zaznaczył w rozmowie z WP.

Przypomnijmy, że systemy Iskander znajdują się także najprawdopodobniej w obwodzie królewieckim, tuż przy granicy z Polską czy Litwą. O tym, że pociski są uzbrojone w głowice nuklearne, mówił przed miesiącem szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjafinlandia
Wybrane dla Ciebie