Brexit: koniec tanich lotów. Linie lotnicze boleśnie odczują skutki wyjścia Wielkiej Brytanii z UE 

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej niesie ze sobą szereg kłopotliwych skutków szczególnie, że porozumienia nadal brak. Bardzo możliwe, że zaistniałą sytuację boleśnie odczują również linie lotnicze i ich pasażerowie. W najgorszym wypadku należy się przygotować na poważnie utrudnienia w ruchu między Wyspami i kontynentem.

Nie da się ukryć, że twardy brexit jest coraz bardziej prawdopodobny. Wśród zagrożeń, które ze sobą niesie są poważne utrudnienia dla pasażerskiego ruchu pomiędzy Wielką Brytanią, a krajami Unii Europejskiej. Wiadomo, iż problem tkwi w europejskim rynku usług transportu lotniczego i może się z nim borykać wiele linii lotniczych, takich jak British Airways, Ryanair, Easyjet, Tuifly czy Condor. Członkostwo UE było gwarancją swobody, która umożliwiła rozwój tanich linii lotniczych sprawiając, iż ceny tego typu podróży stały się bardziej przystępne. Po marcu 2019 sytuacja może ulec zmianie.

Jeżeli nie dojdzie do umowy do 29 marca 2019 roku, Wielka Brytania opuszczając Unię Europejską pożegna się również ze wspólnym rynkiem lotniczym. Bardzo prawdopodobne, że brytyjskie linie lotnicze stracą wówczas prawo do, przykładowo, lotów z Londynu do Berlina. Innymi słowy loty wewnątrz UE znalazłyby się poza ich zasięgiem. Pozostaje mieć nadzieję, iż politycy dojdą do porozumienia. Jeżeli tak się nie stanie, konieczne będzie wprowadzenie nowych regulacji określających zasady świadczeń związanych z ruchem lotniczym między Unią Europejską a w Wielką Brytanią. Należy pamiętać, że o prawie do świadczenia usług nie decyduje jedynie miejsce siedziby danych linii, ale również fakt, do kogo należą.

Od momentu, w którym Wielka Brytania opowiedziała się za wyjściem z UE linie lotnicze domagają się od rządu w Brukseli i Londynie zabezpieczenia prawnego. Zdaniem ekspertów w najgorszej sytuacji do końca marca część ruchu lotniczego w Europie zostanie na jakiś czas unieruchomiona. Zagrożeniem będą wówczas zarówno podróże służbowe i urlopowe, jak i miejsca pracy. Chodzi o stanowiska w liniach lotniczych oraz posady w sektorze turystycznym. Pozostaje mieć nadzieję, iż Wielka Brytania i Unia Europejska w końcu dojdą do kompromisu i do połowy grudnia podpiszą stosowne porozumienia.