Braun: wypowiedź Chojeckiego to sprawa dla prokuratury
To sprawa dla prokuratury - tak szef KRRiT Juliusz Braun
skomentował wypowiedź Mirosława Chojeckiego. Chojecki na początku
lat 90. starał się o koncesję dla swej telewizji. Teraz
powiedział, że ówcześni członkowie Rady zasugerowali mu, że nie
dostał jej dlatego, iż nie dawał łapówek.
Jan Rokita (PO) przywołał artykuł tygodnika "Polityka", w którym Chojecki - dawny działacz antykomunistycznej opozycji - opowiadał dziennikarzowi o tym, jak starał się o koncesję dla telewizji NTP. Przegrał wówczas z Polsatem i Canal+.
Chojecki powiedział "Polityce", że potem pytał o powody decyzji ówczesnej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji kilku jej członków, których znał prywatnie. W odpowiedzi usłyszał: "bo lobbing był u ciebie za słaby". Rozmówca Chojeckiego miał potem dodać, że członkowie Rady wstydzili się sami przychodzić do niego z konkretną propozycją, którą to propozycję ta osoba zilustrowała sugestywnym gestem pocierania palcem wskazującym o kciuk - Rokita zademonstrował ten gest.
"Rozumiem, że publicznie została podana informacja o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i prokuratura powinna tu podjąć stosowne czynności" - powiedział Braun. Pytany, czy rozpocznie postępowanie wyjaśniające w Radzie zaznaczył, że sprawa dotyczy członków KRRiT, którzy zakończyli już swoje kadencje.
Pytany przez Rokitę na podstawie innej wypowiedzi z tego samego artykułu w "Polityce" o atmosferę w telewizji publicznej, według rozmówcy dziennikarza jednoznacznie kojarzonej z korupcją, Braun mówił, że o tym słyszał, "ale nigdy nie usłyszał żadnej konkretnej informacji" - były jedynie "korytarzowe opowieści".
"Nigdy nie słyszałem żadnego konkretu. Gdybym słyszał, to podjąłbym działania. To jedynie taki element atmosfery, jaka jest w Polsce" - mówił. "A czy w instytucji przez pana kierowanej też jest taka atmosfera?" - dociekał Rokita. "Przekonany jestem, że nie" - oświadczył Braun. "Z ręką na sercu? Mówimy tylko o przekonaniach, ale zeznaje pan pod przysięgą" - indagował Rokita. "Ja mogę powiedzieć, że nic w tej sprawie nie wiem, co by miało wywołać mój niepokój" - odparł szef KRRiT.
"Czy nam i oglądającym nas Polakom może pan obiecać, że pan (w sprawie sygnalizowanej przez Chojeckiego) coś zrobi, czy będzie pan czekał na bieg zdarzeń?" - spytał Rokita. "Zrobię to, co będzie możliwe (...) po pierwsze sprawdzając, kto w ogóle z osób, które wówczas pracowały jeszcze w Krajowej Radzie uczestniczą w jakimkolwiek podejmowaniu decyzji i czy w ogóle pracują" - odpowiedział mu Braun. (jask)