PolskaBrat zakonnic latami wykorzystywał małoletnich? Horror w domu dziecka

Brat zakonnic latami wykorzystywał małoletnich? Horror w domu dziecka

Zdzisław S. miał przez lata wykorzystywać seksualnie małoletnich z Domu Dziecka w Szamotułach. Kontakty z nimi miały mu ułatwiać dwie zakonnice pracujące w ośrodku - jego rodzone siostry. O bulwersującej sprawie donosi "Superwizjer TVN".

Zakonnica. Zdjęcie ilustracyjne
Zakonnica. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pexels | Zdjęcie autorstwa MART PRODUCTION z Pexels
oprac. WJR

Dom Dziecka w Szamotułach pod Poznaniem założono na początku ubiegłego wieku. Prowadzi go Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Dla dzieci porzuconych czy odebranych rodzicom miał być bezpiecznym schronieniem. Tymczasem, jak twierdzą dziennikarze "Superwizjera", podopieczni zakonnic byli przez lata molestowani seksualnie.

Spotkania na poddaszu

Zdzisław S. przyjeżdżał do ośrodka w Szamotułach od początku lat 90., by odwiedzić dwie pracujące w nim zakonnice, swoje siostry - Jadwigę i Teresę. Mężczyzna na ogół rezydował w pokoju na poddaszu, w części ośrodka, gdzie mieszkały dzieci. Wśród wychowanków, jako dojrzały mężczyzna, cieszył się sporym zaufaniem i autorytetem. Niestety, jak wskazują rozmówcy "Superwizjera", obu miał nadużywać.

Jedną z jego ofiar miał być Robert Kubicki, który jako siedmioletni chłopiec trafił do ośrodka z trójką rodzeństwa. Jego koszmar zaczął się, gdy miał 12 lat.

- Co jakiś czas, jak [Zdzisław S.] przyjeżdżał, to spotykaliśmy się, żeby porozmawiać na jakiś temat. On zawsze mnie prosił, żebym mu dogadzał. Miałem się położyć koło niego i zrobić swoją rzecz, porozmawiać przez pięć minut i iść spać – ujawnia Kubicki i przyznaje: - Doprowadzałem go do orgazmów.

- To jest najlepsza miłość, przyjacielska. Tak mi to tłumaczył. Ale po latach się okazało, że to było ohydna rzecz, którą robiłem – opowiadał dziennikarzom – Nie umiałem powiedzieć "nie", powiedzieć "skończmy z tym". Uwiódł mnie – wyznał.

Ofiarą Zdzisława miała także paść młodsza siostra Kubickiego. - Opowiadała mi, że ją prawie zgwałcił jak miała 6 lat - relacjonował.

Dramat trwał latami

Przez lata Zdzisław S. mógł wykorzystywać nie tylko Kubickiego, ale także innych chłopców. Głównie tych z grup prowadzonych przez siostry Zdzisława S., zakonnice Jadwigę i Teresę. Potwierdza to relacja innego wychowanka szamotulskiego ośrodka, cytowanego anonimowo przez "Superwizjer".

– Byłem tam, widziałem jego zachowanie, jak się witał z chłopakami, jak im wkładał język do buzi, brał ich do swojego pokoiku – mówi i dodaje: – O molestowaniu tak naprawdę dowiedziałem się po latach, już jak wyszedłem i przez Facebooka znalazłem kolegów. Od słowa do słowa, gdzieś ktoś coś powiedział, popytałem trochę, i się przyznali.

W reportażu wypowiadają się też inni chłopcy, którzy mieli być świadkiem zachowania Zdzisława S.

Bezkarność sprawcy

Robert Kubicki zawiadomił prokuraturę o wykorzystywaniu dzieci w szamotulskim ośrodku już w 2004 roku. Jednak po jakimś czasie, z powodu złego stanu psychicznego, ostatecznie wycofał swoje zeznania. Śledczy nie poszli wyznaczonym przez niego tropem i sprawę umorzyli.

W 2015 roku Kubicki ponownie zgłosił do prokuratury, że był molestowany przez Zdzisława S. Sprawa przedawniła się w 2017 roku, a w 2020 roku śledztwo zamknięto. Należy podkreślić, że - jak dowiadujemy się z reportażu - przez lata prokuratorzy nie zadali sobie trudu, by chociażby przesłuchać S. czy zbadać inne wątki sprawy.

Źródło: "Superwizjer TVN"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (420)