PolskaBrak dowodów na propozycję sprzedaży akt SB abp. Życińskiemu

Brak dowodów na propozycję sprzedaży akt SB abp. Życińskiemu

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie usiłowania ujawnienia tajemnicy państwowej poprzez oferowanie sprzedaży dokumentów SB abp. Józefowi Życińskiemu - poinformował z-ca prokuratora okręgowego w Lublinie Marek Woźniak.

Brak dowodów na propozycję sprzedaży akt SB abp. Życińskiemu
Źródło zdjęć: © PAP

27.04.2007 | aktual.: 27.04.2007 16:24

Śledztwo zostało umorzone z powodu braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego - powiedział Woźniak. Śledztwo wszczęto po wypowiedzi abp. Życińskiego na konferencji prasowej w styczniu. Metropolita lubelski stwierdził, że kilka lat temu otrzymał od kogoś, kto powoływał się na związki z SB, propozycję kupienia materiałów, których ujawnienie może sprawić kłopot Kościołowi. Miała to być lista bliżej nieokreślonych osób. Propozycja miała paść jeszcze przed powstaniem w Lublinie komisji do badania inwigilacji KUL przez służby specjalne PRL, powołanej w 2004 r.

Abp Życiński był dwukrotnie przesłuchany przez prokuratora. Zeznał, że propozycję kupna SB-eckich materiałów otrzymał listownie. Odpisał nadawcy listu; propozycji nie przyjął, odesłał nadawcę do ABW. Arcybiskup nie zachował listu ani kopii odpowiedzi. Powiedział, że nie pamięta nazwiska autora ani jego adresu.

Mimo podjęcia wszelkich czynności możliwych do wykonania, nie udało nam się ustalić osoby, która ten list skierowała do arcybiskupa. Nie zachował się ani ten list ani odpowiedź, która została wysłana przez arcybiskupa do nadawcy listu. Nie wiemy również, czy i jakimi dokumentami taka osoba dysponowała - powiedział Woźniak.

Prokuratura umorzyła też inny wątek sprawy dotyczący wpisu na portalu internetowym "Kuriera Lubelskiego", który - jak zeznał podczas pierwszego przesłuchania abp Życiński - miał zawierać sformułowania przypominające te z listu do arcybiskupa. Według metropolity lubelskiego wpis miał być dokonany zza granicy. Redakcja "Kuriera Lubelskiego" zwróciła się do prokuratury o wyjaśnienie, w jaki sposób doszło do ustalenia pochodzenia wpisu.

Abp Życiński wyjaśnił prokuratorowi, że nie jest pewien, czy rzeczywiście chodzi o wpis na stronie "Kuriera Lubelskiego", być może na innym portalu. Metropolita - jak zeznał - pytał wielu informatyków o wpis i uzyskał nieskonkretyzowaną odpowiedź, że najprawdopodobniej został on uczyniony z zagranicy.

Według ustaleń prokuratury nie doszło do włamania do serwera "KL". "To śledztwo zostało umorzone wobec niepopełnienia przestępstwa. Nie stwierdzono, aby jakakolwiek osoba takiego włamania dokonała" - powiedział Woźniak. Dodał, że głównymi dowodami były zeznania redaktorów gazety i osoby, która zajmowała się dostępem do jej serwerów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)