Boże Narodzenie 2019. Piotr Adamowicz wspomina brata. Mówi też o sytuacji w Sejmie
- Święta bez Pawła będą trudne - mówi poseł Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta Gdańska. Opowiada również, że pojednanie po tej tragedii było chwilowe. Według niego widać to na sejmowych korytarzach.
24.12.2019 | aktual.: 24.12.2019 10:38
- Myślenie o tym nie jest łatwe. Spędzę święta w gronie najbliższych, mojej żony, naszych już dorosłych dzieci, moich rodziców, bratowej z córkami. W drugi dzień świąt odwiedzimy kuzynkę - mówi Paweł Adamowicz w rozmowie z "Faktem".
Brat tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska wyznaje również, że wciąż przeżywa żałobę, która jest "rozłożona w czasie". - Staram się żyć normalnie. Dlatego nie chcę wracać do pewnych wydarzeń. Ciągle bardzo alergicznie reaguje na dźwięk przejeżdżających karetek pogotowia. Wtedy, 13 stycznia wieczorem, jechałem z żoną do szpitala za karetką, która wiozła mojego brata. Wiedziałem, że jest źle, ale nie myślałem, że aż tak źle - dodaje Adamowicz.
Pytany jest również o to, czy jest w stanie wybaczyć sprawcy zbrodni, Stefanowi W. Paweł Adamowicz podkreśla, że jest warunek: poznanie, przyznanie prawdy, skrucha, żal za wyrządzone zło oraz słowo "przepraszam". - Ta historia ciągle się toczy, nie jest skończona - podkreśla.
Paweł Adamowicz dodaje, że pojednanie po tragedii w Gdańsku było jednak chwilowe. Również to jest widoczne w jego nowym miejscu pracy. Adamowicz w wyborach parlamentarnych 2019 zdobył mandat poselski.
- Nie spodziewałem się, że gdy spotkam polityka PiS, którego znam od lat, byliśmy kiedyś na "ty" i powiem mu "cześć", to on odwróci głowę i pójdzie w drugą stronę - opowiada w rozmowie z tabloidem.
Zobacz także
Magdalena Adamowicz o świętach bez męża
Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia 2019 roku. Dzień wcześniej, podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, został zaatakowany przez 27-letniego Stefana W. Mężczyzna zadał mu kilka ciosów nożem.
Niedawno Magdalena Adamowicz opublikowała zdjęcie z tragicznie zmarłym mężem i rodziną. Przyznaje, że przed jej bliskimi trudny czas pierwszych świąt bez Pawła Adamowicza.
Żona zamordowanego prezydenta Gdańska przyznała w wywiadzie, że tegoroczne święta spędzi wraz z córkami oraz z teściami, szwagrem i swoimi rodzicami.
- Młodsza córka Terenia już mi powiedziała, że nie chce świąt, nie chce iść też na jarmark świąteczny w Gdańsku, bo wszystko jej się tu kojarzy z tatą - opowiadała w rozmowie z "Faktem".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Fakt"