ŚwiatBossowie Al-Kaidy zginęli?

Bossowie Al-Kaidy zginęli?

Wśród osób zabitych podczas piątkowego nalotu sił USA na wioskę w pobliżu granicy z Afganistanem jest Abdul Rehman Al-Misri al Maghribi, zięć Egipcjanina Ajmana Al-Zawahiriego, drugiego po Bin Ladenie przywódcy Al-Kaidy - podały źródła w wywiadzie pakistańskim.

Maghribi w kierownictwie Al-Kaidy był odpowiedzialny za departament mediów.

Celem piątkowego nalotu był prawdopodobnie sam Zawahiri, który jednak uniknął śmierci. W wyniku nalotu na wioskę Damadola zginęło także 18 osób cywilnych, w większości kobiet i dzieci, co wzbudziło wielkie protesty w Pakistanie.

Źródła cytowane przez Reutera podały, że drugą zidentyfikowaną ofiarą nalotu wymierzonego w bossów Al-Kaidy jest Midhat Murfi al Sayid Omer, ekspert tej międzynarodowej organizacji terrorystycznej do spraw materiałów wybuchowych i trucizn, za którego głowę Stany Zjednoczone wyznaczyły nagrodę w wysokości 5 mln dol.

Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI)
, które wyznaczyło tę nagrodę w ramach swego programu "Nagradzanie w imię Sprawiedliwości", podało, że Omar (wg amerykańskiej wersji Umar) prowadził w miejscowości Derunta w Afganistanie obóz szkoleniowy i od 1999 roku rozpowszechniał podręczniki zawierające m.in. przepisy na sporządzanie broni chemicznej i biologicznej.

Trzecim zabitym członkiem Al-Kaidy ma być Abu Obaidah al Misri, szef tej organizacji na obszar prowincji Kunar we wschodnim Afganistanie, w której obecne afgańskie siły rządowe regularnie są atakowane przez grupy bojowników.

Cała trójka została zidentyfikowana, mimo że ich zwłok jeszcze nie wydobyto. Ich ciała nie zostały wyodrębnione, a informacje o nich oparte są na źródłach wywiadowczych - powiedział Reuterowi jeden z pakistańskich agentów.

Jak podały wcześniej władze, ciała ofiar nalotu zostały usunięte i najprawdopodobniej potajemnie pogrzebane przez duchownych wspierających bojowników islamskich.

Ostatni z czterech członków Al-Kaidy zabitych prawdopodobnie podczas nalotu nie został jeszcze w ogóle zidentyfikowany. Cała czwórka należała do grupy bojowników Al-Kaidy zaproszonych do udziału w ubiegłotygodniowym święcie muzułmańskim w wiosce Damadola w mającym częściową autonomię związku plemiennym Badżaur na pograniczu z Afganistanem.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)