Borys Budka krytykuje Grzegorza Schetynę: "Nie pomagał. Małgosia była naprawdę przybita"

Przewodniczący PO Borys Budka w szczerym wywiadzie wymienia błędy, jakie popełniła Platforma na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni. Zdradza kulisy kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i krytykuje byłego szefa swojej partii. I przyznaje: - Jeżeli nastąpi "katastrofa wyborcza", to poproszę o wotum zaufania ze strony Rady Krajowej. Jak ocenia Budka, brak Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów może być początkiem końca Platformy.

Borys Budka krytykuje Grzegorza Schetynę: "Nie pomagał. Małgosia była naprawdę przybita"
Źródło zdjęć: © PAP
Michał Wróblewski

31.05.2020 | aktual.: 31.05.2020 12:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Trzeba powiedzieć jasno: Grzegorz w ostatnich tygodniach nie zawsze pomagał. Uderzył w Małgosię jeszcze w kwietniu. Powiedział wtedy w radiu RMF, że jak będą nowe wybory, "to wszystko zacznie się od początku". Małgosia bardzo mocno to przeżyła, była naprawdę przybita - miałem z nim wtedy taką poważną rozmowę na sali sejmowej i powiedziałem, że tak się po prostu nie robi - przyznaje Borys Budka w rozmowie z Arletą Zalewską i Krzysztofem Skórzyńskim.

Szef PO tym samym potwierdza to, o czym Wirtualna Polska informowała jako pierwsza. Pisaliśmy m.in. o tym, że wypowiedzi Schetyny o Kidawie mocno zdenerwowały kierownictwo partii.

Budka w wywiadzie dla Magazynu TVN24 mówi także o "próbach rozkołysania łódki PO" i wewnętrznych sporach. - Zdaję sobie sprawę z tego, że w takich momentach testuje się, czy ktoś ma charakter przywódcy, czy nie. Dla mnie prawdziwym sprawdzianem był ten słynny zarząd, na którym zmienialiśmy kandydata. Tam odbyła się ostateczna weryfikacja, ale też ostatnia próba rozkołysania łódki, jak to mówimy obrazowo. Próba sił. To była też odpowiedź na pytanie, czy pójdziemy odważnie do przodu, czy też będziemy kolejny raz wracać do przeszłości, czy domkniemy ostatecznie etap zmian. Mówię wyraźnie: powrót do przeszłości możliwy jest w filmach. I tylko w filmach - przyznaje polityk.

Borys Budka krytykuje pomysł ogłoszenia bojkotu wyborów przez Małgorzatę Kidawę-Błońską. Nie obwinia jednak byłej kandydatki PO, a odpowiedzialnością obarcza jej sztab wyborczy. Fragment wywiadu: - Bojkot wymyślił sztab. Nie będę wymieniał nazwisk. Nie biorę za to odpowiedzialności. Powiem więcej, dzień wcześniej był zarząd Platformy i ustaliliśmy coś innego. Że będziemy podejmować działania, by wspólnie z innymi kandydatami demokratycznej opozycji wpłynąć na przesunięcie terminu wyborów na bezpieczny czas - przyznaje szef PO.

Jak pisaliśmy już w WP, za pomysłem ogłoszenia "bojkotu" wyborów stali były szef kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej Bartosz Arłukowicz i były doradca Donalda Tuska Igor Ostachowicz.

Borys Budka w wywiadzie dla TVN24.pl dziękuje Jarosławowi Gowinowi - za to, że m.in. dzięki niemu wybory prezydenckie w maju - wbrew oczekiwaniom PiS - się nie odbyły. - Oczywiście, że jestem wdzięczny Gowinowi i mówię to publicznie. Powiem więcej: gdybyśmy szli wtedy logiką niektórych moich kolegów z opozycji, krzyczących pod pomnikiem AK, że nie należy rozmawiać z "wysłannikiem Kaczyńskiego", to byśmy w tej chwili mieli już prezydenta Andrzeja Dudę wybranego w pierwszej turze przy 10-, 20-procentowej frekwencji. Powtórzę ostatni raz: Gowin spełnił to, na co się umówiliśmy. Wspólnie wyrzuciliśmy do kosza majowe wybory - niebezpieczne i nieuczciwe. Teraz to PKW i samorządy muszą je przeprowadzić" - powiedział przewodniczący Platformy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (56)