Borusewicz: kto wygra w senacie? To zagadka
Jest zagadką, jak wprowadzenie okręgów jednomandatowych wpłynie na polityczne barwy senatu - uważa marszałek senatu Bogdan Borusewicz. - PO nie po to przegłosowała kodeks wyborczy, żeby wygrać wybory, ale po to, żeby parlamentarzystę przybliżyć do okręgu wyborczego - przekonywał.
Borusewicz przyjechał do Krakowa, by wesprzeć trzech kandydatów PO do senatu: obecnych senatorów Stanisława Bisztygę i Janusza Sepioła oraz byłego ministra obrony Bogdana Klicha. Jak mówił, był już z podobną wizytą we Wrocławiu, a wybiera się do Koszalina.
Borusewicz zaznaczył, że chciałby zobaczyć w kolejnej kadencji senatu "dobrych, sprawnych senatorów". - Są także tacy, którzy ciężko pracowali z innych klubów. Ja wspieram tych, z którymi chcę współpracować. Jestem zainteresowany tym, żeby PO wygrała wybory do senatu, chociaż zagadką dla wszystkich jest, jak zafunkcjonuje nowa ordynacja wyborcza. Nie wiemy tego do końca. Na pewno wzmocni kandydatów, którzy są znani w swoich miejscach zamieszkania i wzmocni więź senatora z wyborcami - mówił.
Zdaniem Borusewicza Sepioł był "jednym z najbardziej pracowitych senatorów, podporą prac komisji zajmującej się samorządami terytorialnymi" i doskonale prowadził grupę współpracującą z Radą Federacji Rosyjskiej. Bisztygę marszałek senatu chwalił za aktywność i zasługi w zakresie współpracy z Polonią, a Bogdana Klicha za doskonałą orientację w sprawach obronności i zakończenie obowiązkowego poboru do wojska. - To są dobrzy kandydaci, którzy wzmocnią senat - przekonywał Borusewicz.
Marszałek podsumowując pracę senatu minionej kadencji, mówił, że wpłynęło do niego 950 ustaw z sejmu, do których wniesiono 5,5 tys. poprawek (86 proc. z nich przyjęto), a 124 ustawy powstały z inicjatywy senatu.
- Ja dla Krakowa chciałbym zrobić dobrą ustawę o planowaniu przestrzennym i reklamie zewnętrznej. Chciałbym, żeby koleje wysokich prędkości jechały do Krakowa - mówił Sepioł. Bisztyga deklarował, że będzie się zajmował projektami dotyczącymi m.in. infrastruktury sportowej i drogowej, a Klich zamierza zabiegać o wybudowanie nowego gmachu Filharmonii Krakowskiej i Centrum Muzyki nad Wisłą.
Szef małopolskiej PO Ireneusz Raś mówił, że Platforma chce zdobyć w regionie więcej mandatów w Senacie niż cztery lata temu, gdy wywalczyła trzy miejsca. - Teraz według mnie będzie trzy plus. Tylko nie wiemy, jaki ten plus - ocenił Raś.