Borowski: w przyszłości można myśleć o wspólnej liście lewicy
Szef Socjaldemokracji Polskiej Marek
Borowski uważa, że można myśleć o tworzeniu jednej, lewicowej
listy wyborczej w przyszłości. Zaznaczył, że jeśli SLD chce
wchodzić z SdPl "w jakieś alianse", to powinien "nadawać na tej
samej fali", mieć taki sam ostry stosunek do wynaturzeń.
19.08.2004 | aktual.: 19.08.2004 18:32
Lider Socjaldemokracji odniósł się w ten sposób do środowej wypowiedzi prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego dla TVN24, że będzie przekonywał do znalezienia formuły wspólnego udziału w wyborach parlamentarnych środowisk lewicowych - SLD, SdPl i UP.
Dla każdej grupy elektoratu, czy to lewicowego, czy prawicowego, jest zawsze lepiej, jeżeli występuje jedna silna partia, która realizuje poglądy, interesy i opcje tego elektoratu - powiedział Borowski w Smolarni w pobliżu Piły, gdzie rozpoczęła się dwudniowa narada SdPl. Zaznaczył, że warunek jest taki, że partia ta dobrze je realizuje, a jednocześnie umacnia państwo i społeczeństwo.
Jeśli nie, to taka partia jest szkodliwa, ponieważ ma strasznie dużo władzy i tę władzę wykorzystuje niewłaściwie - oświadczył. Gdybyśmy powiedzieli: "Zmierzamy z powrotem w tę samą stronę", to byłby policzek wymierzony tym wszystkim ludziom, którzy zagłosowali na nas w wyborach europejskich, którzy w sondażach dają nam poparcie - podkreślił.
Według Borowskiego, prezydent Kwaśniewski ma duży autorytet i w SLD i SdPl i powinien to wykorzystać dla dopomożenia Sojuszowi Lewicy Demokratycznej w przełamaniu dotychczasowych praktyk.
Członkowie SdPl spotkali się w Smolarni na naradzie, podczas której mają m.in. ustalić strategię partii wobec rządu Marka Belki oraz rozmawiać o przyszłości Socjaldemokracji i jej decyzjach w najbliższym czasie.
Jak powiedział rzecznik klubu SdPl Arkadiusz Kasznia, w czwartek, pierwszego dnia narady, politycy SdPl omawiali zmiany w statucie partii oraz porządek nadchodzącego posiedzenia Sejmu. Jak dodał, dopiero na piątek planowana jest dyskusja na temat strategii partii wobec rządu Belki oraz długofalowej strategii SdPl.
Borowski i szefowa klubu Socjaldemokracji Jolanta Banach pytani o ewentualne wotum zaufania dla rządu Marka Belki oświadczyli, że trzeba poczekać, bo umówili się na trzy miesiące.
To jest sprawa trudna, bo polityka kadrowa Belki jest lepsza niż na przykład szybkość, z jaką realizuje zadania, które zawarł w swoim expose. Gdzieniegdzie ta ocena jest nawet na czwórkę, gdzieniegdzie na tróję z minusem, a gdzieniegdzie na jedynkę - powiedziała Banach.
Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Marka Belki ma odbyć się w Sejmie na początku października.