Borowski: SLD liczy, że do jesieni poprawią mu się notowania
Decyzja Rady Krajowej SLD o jesiennym terminie wyborów parlamentarnych była podyktowana nadzieją, że do tego czasu poprawią się notowania Sojuszu - uważa szef SdPl Marek Borowski. Przewiduje, że nic z tego jednak nie będzie, bo SLD nie podejmuje działań, które mogłyby go uwiarygodnić.
31.01.2005 | aktual.: 31.01.2005 17:08
(W SLD) nie ma żadnej refleksji nad przyczynami klęski - powiedział Borowski. Przyznał, że nie jest zaskoczony poniedziałkowym postanowieniem Rady Krajowej Sojuszu. Ta sprawa od pewnego czasu już się wałkuje i widać było, że SLD nie zamierza dotrzymać obietnicy, którą złożył publicznie - mówił.
Jeśli chodzi o SdPl, to my powiedzieliśmy w październiku (...), że trzeba nieco skrócić kadencję. Przeprowadzić wybory w czerwcu, bo to jest w interesie państwa - budżet powinien być opracowywany wcześniej, ustawy okołobudżetowe również. Jak daliśmy słowo publicznie, to się go trzymamy. Uważamy, że to jest element wiarygodności każdej partii - podkreślił.
W związku z tym - powiedział Borowski - SdPl poprze wniosek o samorozwiązanie Sejmu, tak by wybory mogły się odbyć na wiosnę.
Jak zaznaczył, decyzja Rady Krajowej SLD motywowana była tym, że "może jakiś cud się stanie i naród zechce poprzeć SLD". Dodał, że część posłów i senatorów, którzy nie widzą szans na ponowny wybór, kierowała się tym, by nie stracić finansowo.
Poza tym - jak powiedział Borowski - ze strony SLD padały argumenty o obawie przed zapowiadaną przez prawicę lustracją, dekomunizacją itd. Jego zdaniem, "należy sądzić", że i tak do nich dojdzie. Zastrzegł, że SdPl "lustrację w wydaniu LPR czy pana Wildsteina uważa za szaleństwo, a jeżeli chodzi o dekomunizację, to uważa, że jest to projekt nie do zrealizowania".
Jesteśmy świadkami dość przedziwnej i przygnębiającej dyskusji. Z jednej strony prawica nie zajmuje się tym, co najważniejsze dla Polski - gospodarką, bezrobociem, stworzeniem najlepszych warunków dla rozwoju. Tylko zajmuje się teczkami, dekomunizacją, lustracją itd. A z drugiej strony SLD wchodzi w to i powiada: "My jesteśmy przeciw, my się tego boimy, w związku z tym będziemy przedłużali trwanie" - ocenił Borowski.
Jak zaznaczył, SdPl "nie chce brać udziału w tego rodzaju dyskusjach". Zapowiedział, że w najbliższy czwartek w Fundacji Batorego przedstawi priorytety programowe SdPl, czyli jej "pogląd na to czym powinniśmy się zajmować w Polsce w najbliższym czasie".