Borowski promuje Pragę
Drobni przedsiębiorcy tworzą żywą tkankę miasta, to oni je ubarwiają - powiedział Marek Borowski, kandydat na prezydenta Warszawy Porozumienia Lewicy i Demokratów, który spotkał się z dziennikarzami i przedstawicielami Stowarzyszenia Kupców Warszawskich, by przedstawić swój plan dla Pragi, pod hasłem „Jaka będzie Praga XXI wieku?”. Lider SdPl przekonywał, że to „nie wizja, tylko realny plan”. Spotkanie odbyło się w dosyć niecodziennym miejscu, bo na słynnym praskim bazarze Różyckiego przy ulicy Targowej.
Borowski wyznał, że środowisko kupieckie jest mu bliskie, bo sam niegdyś pracował za ladą w Domach Towarowych Centrum, gdzie przez rok był sprzedawcą. Kandydat na prezydenta stojąc w pobliżu stoiska z koszulami, powiedział, że sam kiedyś takie sprzedawał. Borowski przypomniał również, że kiedy zajmował stanowisko wiceministra rynku wewnętrznego w rządzie Tadeusza Mazowieckiego zajmował się prywatyzacją państwowego handlu i wprowadził do dziś funkcjonujące ustawy, ułatwiające życie drobnym przedsiębiorcom, takie jak ryczałt ewidencjonowany, ulgi inwestycyjne czy fundusz poręczeniowo-gwarancyjny, na wzór instytucji działającej bardzo sprawnie w Niemczech, choć w Polsce niedocenianej. Ubolewał nad tym, że obecnie rozważa się likwidację ryczałtu ewidencjonowanego, który jest tak ważny dla drobnych przedsiębiorców.
Borowski zauważył, że na Pradze wciąż można poczuć atmosferę przedwojennej Warszawy i to niewątpliwy atut stolicy, który jego zdaniem, trzeba podkreślać. Niezniszczona podczas wojny zabudowa praska to w istocie zabytki, dlatego wadze miasta powinny przeznaczyć środki na odnowienie starych praskich budynków (w tym mieszkań komunalnych). Dodał nawet, że na Pragę warto sprowadzać turystów, bo czegoś takiego, jak tu, nigdzie nie zobaczą. Zwracając się do przedstawicieli Stowarzyszeń Kupców Praskich zaznaczył, że: Każde miasto powinno mieć swój charakter, swoją tożsamość, oryginalne miejsca, które się odwiedza. O charakterze miasta decyduje lokalna kultura, ale też miejskie targowiska, miejsca gdzie kwitnie drobny handel, takie jak słynny Różyc.
Borowski dodał, że chciałby by warszawscy kupcy mogli być pewni jutra, mieli poczucie bezpieczeństwa, dają bowiem pracę wielu ludziom. Ten sektor wymaga jego zdaniem inwestycji, bowiem tylko w ten sposób będą mogły powstawać nowe miejsca pracy. Zaznaczył, że konieczne jest określenie terenów przeznaczonych na działalność kupiecką w nowych dzielnicach, a jednocześnie określenie statusu tradycyjnych targowisk. Powinno zostać zagwarantowane prawo do zawierania umowy dzierżawy na wiele lat, a nie tylko na kilka miesięcy, jak często się dziś dzieje. Jednocześnie polityka opłat powinna być długofalowa, zasady jasno określone. Kandydat Lewicy i Demokratów widzi potrzebę zapewnienia drobnym przedsiębiorcom godnych warunków pracy. Kupcy pracują bowiem w chłodzie, często bez toalet, ochrony - to problem m.in. bazarów przy hali Banacha, Różyckiego czy bazaru na Mołdawskiej.
Spotkanie ze słynnego bazaru Różyckiego przeniosło się do pobliskiego hotelu „Hetman”. Kupcy przedstawili problemy warszawskich bazarów, których w stolicy jest ponad 70, przy czym na samym Stadionie Dziesięciolecia działa ok. 5 tys. podmiotów gospodarczych. Komentując sprawę Stadionu, Borowski zaznaczył, że chciałby uczynić z niego obiekt sportowy (którego brak na Pradze), ale jednocześnie w ogromnej przestrzeni dzisiejszego „Jarmarku Europa” pozostanie miejsce na handel.
Borowski zaznaczył, że w jego planie dla Warszawy nie ma obietnic bez pokrycia. Już dziś lider SdPl określił z kim wejdzie do ratusza, jeśli wygra wybory, i kto jakie funkcje będzie pełnił. Dziewięć osób z zespołu Borowskiego zostało wybranych podług ich kwalifikacji, nie zaś klucza partyjnego. W swoim planie dla Warszawy Borowski widzi konieczność decentralizacji uprawnień (w tym przywrócenie uprawnień dzielnicom), a przez to skrócenia procesu decyzyjnego. Ważną kwestią dla kandydata na prezydenta stolicy jest przejrzystość obsadzania stanowisk – tutaj jedyną drogą są konkursy, otwierające drogę do pracy młodym ludziom. Borowski podkreślił wagę skutecznej współpracy z organizacjami pozarządowymi i lokalnymi stowarzyszeniami.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska