Borowski: eurowybory pierwszą rzeczywistą próbą
Szef Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski
uważa, że czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego będą dla
wszystkich ugrupowań "pierwszą rzeczywistą próbą wyborczą, bo
opartą nie na sondażach, a na głosach wyborców".
"To bardzo ważna próba dla wszystkich partii w środku kadencji, w bardzo skomplikowanej sytuacji politycznej. Wprawdzie próba dość specyficzna, bo to wybory do parlamentu zewnętrznego, Parlamentu Europejskiego. Nieznana jest jeszcze frekwencja i struktura lektoratu, który zechce pójść do urn, ale jednak to nie będą już tylko sondaże poparcia partii, a rzeczywiste głosy wyborców" - powiedział Borowski podczas piątkowego spotkania z dziennikarzami w Łodzi.
Borowski jest przekonany, że gdyby jeszcze przed wyborami do PE, tj. przed 13 czerwca udało się zażegnać kryzys rządowy, to mogłoby to wpłynąć na frekwencję wyborczą. "Ludzie zaniepokojeni są tym, co się dzieje z rządem, ale jeśli politycy dogadają się, to spowoduje to większy optymizm w społeczeństwie i może zadecydować o większej frekwencji" - wyjaśnił. Szef SdPl przypuszcza, że do urn wyborczych pójdzie około 25% osób uprawnionych do głosowania.
Lider SdPl podtrzymał dotychczasowe stanowisko Socjaldemokracji, że partia ta może poprzeć rząd, jeżeli zakończy on swą misję jesienią. Pytany przez dziennikarzy o stosunki SdPl z SLD powiedział, że doszło do rozwodu między tymi partiami, choć Sojusz nadal myśli, iż "żyją one na kocią łapę". Przyznał, że jego ugrupowaniu to nie odpowiada i choć zdaje sobie sprawę, że ludzie czasami wracają do siebie, to - jego zdaniem - w przypadku SdPl i SLD nie jest to możliwe. Zdaniem Borowskiego, musiałoby upłynąć wiele lat, aby ponownie mogło nastąpić połączenie tych partii.