Bomba w liście do szefa znanego banku
W przechwyconym w środę podejrzanym liście do szefa Deutsche Banku Josefa Ackermanna była bomba - poinformowały policja kryminalna w Wiesbaden i prokuratura we Frankfurcie nad Menem.
08.12.2011 | aktual.: 08.12.2011 15:44
"Z pierwszych ustaleń śledztwa wynika, że chodzi o sprawną bombę listową" - poinformowano w komunikacie. Urząd kryminalny landu Hesja i prokuratura frankfurcka przejęły dochodzenie w sprawie groźnej przesyłki do szefa największego niemieckiego banku.
Wcześniej w czwartek policja potwierdziła, że koperta, adresowana do Ackermanna, zawierała wybuchowy proszek. - Nie jest to materiał wybuchowy używany w wojskowości czy przemyśle - powiedział agencji dpa rzecznik policji. Jednak - dodał - w trakcie otwierania koperty proszek mógł spowodować oparzenia dłoni, twarzy i górnej części ciała.
Podejrzana koperta formatu A-5 została przechwycona w środę około południa w biurze pocztowym centrali Deutsche Banku we Frankfurcie. Zwróciła uwagę pracowników, bo zawierała metalowe elementy i druty, będące prawdopodobnie zapalnikiem. Ładunek wybuchowy został unieszkodliwiony przez policyjnych ekspertów.
W związku z przechwyceniem wybuchowej przesyłki we Frankfurcie wzmocniono ochronę w oddziałach Deutsche Banku i poinformowano pracowników o zajściu.
Pochodzący ze Szwajcarii Josef Ackermann kieruje Deutsche Bankiem od dziewięciu lat i w przyszłym roku odejdzie ze stanowiska. Jest postacią kontrowersyjną ze względu na milionowe wynagrodzenie i wpływy w polityce. W miejscach publicznych zawsze towarzyszą mu ochroniarze.
Od próby zamachu na Ackermanna odcięli się aktywiści ruchu Occupy we Frankfurcie, który protestuje przeciw przeciw rosnącym nierównościom dochodów w USA i nadużyciom banków, a także organizacja antyglobalistów Attac.
NaSygnale.pl: Piękna oszustka kochała luksus i podróże... za friko!