ŚwiatBojówki al-Sadra kontrolują święte meczety

Bojówki al‑Sadra kontrolują święte meczety

Bojówki radykalnego przywódcy szyickiego
Muktady al-Sadra, zwane "Wojskiem Mahdiego", przejęły kontrolę nad świętymi dla szyitów meczetami w Kufie i
Nadżafie - podała stamtąd AFP.

05.04.2004 | aktual.: 05.04.2004 17:36

Oba miasta leżą w polskiej strefie stabilizacyjnej. Odpowiadają za nie żołnierze z dowodzonej przez Hiszpanów brygady "Plus Ultra".

Korespondent AFP pisze, że wokół meczetu-mauzoleum Alego w centrum Nadżafu posterunki zajęli ubrani na czarno ludzie z oddziałów al-Sadra. Kontrolują także świątynię w pobliskiej Kufie.

AFP pisze, że nie ma śladu po uzbrojonych świątynnych służbach, które dotąd dbały - w porozumieniu z władzami okupacyjnymi - o porządek i bezpieczeństwo meczetów.

Z relacji AFP wynika, że w obu miastach bojówkarze przejęli kontrolę - zamiast policji - nad budynkami publicznymi.

W Kufie doszło w niedzielę do gwałtownych starć między siłami koalicji a bojówkami wiernymi al-Sadrowi. Zginęło co najmniej 20 Irakijczyków, a ponad 200 odniosło rany. Życie straciło dwóch żołnierzy: z Salwadoru i USA.

Kufa to siedziba al-Sadra - młodego duchownego, który radykalnymi hasłami chce przekonać do siebie sfrustrowanych, bezrobotnych szyitów. Jego popularność rośnie, ale wynika w dużej mierze z uznania, jakie budzi nazwisko al-Sadr, kojarzone z jego ojcem i całym rodem szyickich przywódców.

Komentatorzy są zdania, że Muktada al-Sadr od dawna zabiegał o wpływy w Nadżafie i Karbali, jednak tamtejsi duchowni muzułmańscy - a za nimi wierni - zachowywali lojalność wobec bardziej umiarkowanych przywódców, z wielkim ajatollahem Alim al-Sistanim na czele. Młody przywódca cieszył się natomiast popularnością w Kufie, gdzie głosił kazania, i Sadr City (Miasto Sadra) w Bagdadzie.

AFP podała w poniedziałek, że bojownicy al-Sadra próbowali przejąć kontrolę nad świętymi meczetami i budynkami władz w Karbali, także w polskiej strefie, zostali jednak odparci przez straż świątynną, policjantów oraz polskich i bułgarskich żołnierzy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)