PolskaBójka na plaży w Gdyni. Nagranie z monitoringu: kibole bezwzględnie biją Meksykanów

Bójka na plaży w Gdyni. Nagranie z monitoringu: kibole bezwzględnie biją Meksykanów

Po bójce na plaży w Gdyni pomorska policja opublikowała nagranie z monitoringu. Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski tłumaczy, że wbrew wcześniejszym relacjom świadków, to nie kibice Ruchu Chorzów pierwsi zaatakowali Meksykanów. Nagranie z monitoringu nie rozwiewa jednak wątpliwości. Widać na nim jedynie dziewczynę, która prawdopodobnie podaje coś Meksykaninowi, a następnie kiboli ruszających do ataku i bijących obcokrajowców. Dopuszczenie do wejścia na plażę pseudokibiców prezydent Gdyni Wojciech Szczurek ocenia "bardzo krytycznie" i domaga się wyjaśnień od policji.

19.08.2013 | aktual.: 20.08.2013 11:39

Meksykańscy marynarze w niekulturalny sposób zaczepiali młode kobiety i obrażali plażujących kibiców. Po kilku minutach jeden z nich nie wytrzymał i odepchnął Meksykanina. Wtedy rozpoczęła się szamotanina - informuje RMF FM.

Z ustaleń radia wynika, że to obcokrajowcy byli bardziej agresywni. Jako broni używali butelek z utrąconym dnem. Na nagraniu z monitoringu widać jednak tylko grupę Meksykanów stojących razem i kiboli bijących agresywnie obcokrajowców. To ci ostatni - być może prowokowani - zaczynają bijatykę.

Policja: to Meksykanie zaatakowali

Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski tłumaczy, że wbrew wcześniejszym relacjom świadków, to nie kibice Ruchu Chorzów pierwsi zaatakowali Meksykanów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że siedmiu Meksykanów zaczepiało ludzi na plaży, a kiedy zaczepili kibiców doszło do utarczek słownych, szarpaniny i bijatyki z użyciem groźnych przedmiotów takich jak potłuczone butelki.

Rzecznik twierdzi, że policjanci dojechali na miejsce 8 minut po zgłoszeniu bójki, a nie jak mówią plażowicze - po pięćdziesięciu. Wcześniejsze doniesienia musiały dotyczyć petard i głośnych śpiewów - mówi Sokołowski. Rzecznik tłumaczy, że funkcjonariusze nie mogą zatrzymywać za głośne zachowanie na plaży. Na plaży w Gdyni funkcjonariusze interweniowali, kiedy zostało złamane prawo - dodaje.

Sokołowski podkreśla, że policja nie może też przez wiele godzin eskortować różnych grup kibiców.

Prokuratura do tej pory nie postawiła uczestnikom zajścia żadnych zarzutów.

Policja pomorska na swojej stronie informuje o dwóch zgłoszeniach przed bijatyką. Dodaje, że ze względu na dużą liczbę ludzi dwukrotnie nie mogła "zlokalizować źródła wystrzałów".

Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni kom. Michał Rusak powiedział, że trwa postępowanie dotyczące ustalenia przebiegu bójki. - Cały czas trwają przesłuchania świadków. Od niedzieli zatrzymane są dwie osoby ze Śląska. Decyzja o tym, czy postawione zostaną im zarzuty zapadnie dziś lub jutro - dodał. Przypomniał, że policja ma nagrania z kamer z monitoringu, które pomogą ustalić, kto sprowokował zajście.

Trzecia osoba zatrzymana jeszcze w niedzielę, obywatel Meksyku, wróciła na statek i znajduje się pod nadzorem kapitana. - Jest ona ciągle w dyspozycji policji - dodał Rusak.

Czas reakcji policji ws. niedzielnej bójki na plaży był "absolutnie prawidłowy" - ocenił minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Jego zdaniem wyjaśnienia wymaga to, jak tak duża grupa kibiców znalazła się na plaży wśród "normalnych ludzi". Komendant Główny Policji wysłał dzisiaj specjalną kontrolę do komendy wojewódzkiej w Gdańsku.

Prokuratura: to Polacy wszczęli bójkę

To Polacy wszczęli bójkę, a Meksykanie są pokrzywdzeni. Tak uważa prokuratura rejonowa w Gdyni, która nadzoruje postępowanie policji w sprawie wczorajszej bijatyki na plaży. Śledczy twierdzą tak na podstawie nagrań z monitoringu oraz przesłuchań świadków.

Według prokuratora rejonowego Witolda Niesiołowskiego dotychczas zgromadzone dowody jasno wskazują, że to kibice Ruchu Chorzów wszczęli awanturę.

Prokurator odniósł się także do słów Mariusza Sokołowskiego z Komendy Głównej Policji w Warszawie. Według niego to Meksykanie zaczepiali plażowiczów i to właśnie oni zainicjowali bójkę z kibicami. - Osobiście zapoznawałem się z materiałami dowodowymi w sprawie, w tym z monitoringiem i nie wiem, w oparciu o co takie stwierdzenia padają z ust rzecznika Komendy Głównej - powiedział Niesiołowski.

Świadek: to kibice zaatakowali Meksykanów

Zastępca komendanta pomorskiej policji wszczął kontrolę w gdyńskiej policji, która ma sprawdzić, czy funkcjonariusze reagowali na czas podczas niedzielnej bójki na plaży w Gdyni - poinformowała pomorska policja. W bójce wzięło udział kilkadziesiąt osób, m.in. kibice Ruchu Chorzów i obywatele Meksyku.

Według naocznego świadka zdarzenia, kibice Ruchu Chorzów, którzy przyjechali na niedzielny mecz ich drużyny w Pucharze Polski z Arką Gdynia, zaatakowali na plaży marynarzy z meksykańskiego żaglowca, który przypłynął do Gdyni.

Świadkowie występujący w mediach mówili, że policjanci - mimo wezwań - przyjechali na miejsce zdarzenia zbyt późno. Pojawiły się też głosy, że kibice Ruchu Chorzów, jeszcze przed bójką na plaży, zachowywali się agresywnie na ulicach miasta i nie spotkało się to z odpowiednią reakcją służb porządkowych.

W południe prezydent Gdyni Wojciech Szczurek spotkał się z kapitanem "Cuauhtemoca" na pokładzie żaglowca. W niedzielę prezydent wydał oświadczenie w tej sprawie. "W związku z brutalną napaścią kilkusetosobowej grupy pseudokibiców drużyny Ruchu Chorzów na gości naszego miasta - członków załogi szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku - 'Cuauhtemoc' podczas ich wypoczynku na plaży w Gdyni, w niedzielę 18 sierpnia 2013 r. - wyrażam najwyższe oburzenie, sprzeciw i oczekiwanie surowego ukarania wszystkich sprawców. Tego rodzaju bandyckie zachowania budzą odrazę i zasługują na powszechne potępienie" - napisał.

W związku z niedzielną bójką podania się do dymisji komendanta miejskiego policji w Gdyni zażądali w liście otwartym liderzy okręgu gdyńsko-słupskiego Ruchu Palikota. "W imieniu mieszkańców Gdyni oraz swoim własnym chcemy powiedzieć dość nieudolności służb, które powołane są do tego, by nas chronić. Mamy dość tolerowania bandytyzmu i rasizmu na naszych ulicach oraz ułomności policji i organów, które opłacane z naszych podatków zdają się być bezradne wobec aktów przemocy" - napisali.

Doniesienie do gdyńskiej prokuratury "w sprawie pobitych Meksykanów" złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3632)