Boją się obciążać Saddama, czy nic nie wiedzą?
Były współpracownik Saddama Husajna, powołany na świadka oskarżenia w procesie byłego dyktatora Iraku, oświadczył w irackim trybunale, że nic nie wie o sprawie, za którą Saddam jest sądzony. Również drugi były współpracownik Saddama Husajna, powołany na świadka oskarżenia w procesie eksdyktatora Iraku, odmówił w poniedziałek złożenia zeznań. Proces odroczono do wtorku.
Hasan al-Obejdi, w latach 1980-1991 dyrektor wywiadu irackiego, powiedział sądowi, że zmuszono go do wystąpienia w charakterze świadka i że nie chce zeznawać.
Przed Obejdim odmówił złożenia zeznań inny były współpracownik Saddama, Ahmed Chudair, w latach 1984-1991 i 1995-2003 szef kancelarii prezydenta Iraku.
Prokuratorzy przedstawili sądowi dokumenty łączące Saddama bezpośrednio z torturami i egzekucjami, jakie nastąpiły po zamachu na dyktatora w roku 1982 w Dudżailu na północ od Bagdadu. Zginęło w nich 148 szyitów z tej miejscowości. Następnie jako świadek oskarżenia stanął przed trybunałem Ahmed Husajn Chudair as-Samaraj, w latach 1984-1991 i 1995-2003 szef kancelarii Saddama.
Chudair powiedział jednak, że przywieziono go do sądu pod przymusem i odmawia składania zeznań. Potem oświadczył, że nic nie wie o wydarzeniach w Dudżailu i "nie nadaje się na świadka w tej sprawie".
Saddam uśmiechnął się, słysząc te słowa.