Bogusław Chrabota: świat Francuzów zaczyna się łamać
Skrajnie prawicowy Front Narodowy odniósł sukces w wyborach samorządowych we Francji. Czy to początek realizacji "czarnej prognozy" dla Europy? - zastanawiał się w programie #dziejesienazywo Jacek Żakowski. - To wygląda niepokojąco, nie w tym sensie, że w sześciu regionach Front Narodowy będzie brał udział w koalicji, ale w tym, że jest to spełnienie części czarnej prognozy dla Europy, w której egoizmy narodowe dochodzą do władzy, wszystko się rozwala od środka, rozchodzi się - mówił. Bogusław Chrabota z "Rzeczpospolitej" stwierdził: - Francja to charakterystyczny i ważny przykład państwa w Europie, które postawiło na wartości świeckie, otwarcie kulturowe, postawiło na ołtarzu trzy rewolucyjne oświeceniowe wartości i ten świat zaczyna im się łamać.
07.12.2015 | aktual.: 07.12.2015 19:39
Chrabota podkreślił, że wybory we Francji odbywają się w czasie stanu wyjątkowego po zamachach paryskich. - To nie jest normalna sytuacja demokracji "sytych" Francuzów. Oni mają poczucie stanu zagrożenia państwa - dodał publicysta.
Zdaniem Chraboty, najważniejszym pytaniem jest, czy poparcie dla Frontu Narodowego przełoży się na wybory prezydenckie w 2017 roku.
Z kolei Rafał Woś z "Polityki" oznajmił, że sukces takich partii jak Front Narodowy, czy PiS w Polsce, to efekt strukturalnej słabości lewicy, która w systemie demokracji powinna stawać po stronie słabszych, bronić ofiary globalizacji - tzw. "nieudaczników", którzy nie załapali się na wielkie profity, które niesie ze sobą wolny rynek.
- Żeby nie było takich partii jak FN, lewica nie powinna była zejść do centrum - dodał Woś.
Ze stwierdzeniem tym nie zgodził się Chrabota. - Byłaby to prawda, gdyby nie fakt, że retoryka Le Pen jest bardzo lewicowa - oznajmił.
- Pamiętajmy o wielkiej migracji, zwłaszcza inteligencji francuskiej, za granicę. To jest 200 tys. ludzi rocznie. Oni mają poczucia zagrożenia brakiem miejsc pracy - powiedział Chrabota.
- Le Pen tłumaczy: Jeżeli socjaliści otwierają Francję na masową migrację z Syrii, Afryki Północnej, to po pierwsze są to dodatkowe obciążenia socjalne, czyli kolejna fala zubożenia najbiedniejszych, a po wtóre zagrożenie dla ich miejsc pracy - dodał.