Bogdan Lewandowski: komisja nie wypracowała sprawozdania
(RadioZet)
24.09.2004 | aktual.: 24.09.2004 11:17
Gościem Radia Zet jest Bogdan Lewandowski z Socjaldemokracji Polskiej. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry. Anita Błochowiak zwyciężyła wczoraj w połączonych komisjach sejmowych. Komisja stwierdziła, że jej raport jest ostatecznym raportem. Jan Rokita mówi, że posłom rozum odebrało...Czy posłom SLD odebrało rozum? Nie mam tak wysokich kompetencji w sprawach psychiatrycznych, jak poseł Rokita. Sądzę, że mamy tu w dalszym ciągu do czynienia z dziwnym gatunkiem, łączeniem dreszczowca z farsą. Wydawałoby się, że sprawa została ostatecznie pogrzebana na skutek różnych elementów, pomyłek, w których czynnie uczestniczył marszałek Oleksy, ale okazuje się, że ci co sądzili, że to koniec wykazali się jakąś kiepską wyobraźnią. O czym to wszystko świadczy? Myśli pan, że Stanisław Rydzoń sam wpadł na taki pomysł, by w ten sposób głosować? Wydaje się mało prawdopodobne, tym bardziej, że nikt nie zapowiadał założenia takiego wniosku. Sądzę, że są to jakieś dziwne kalkulacje, że może będzie można aktywność
niektórych swoich działaczy przedstawić w innym świetle. Nie widzę w tym krzty zdrowego rozsądku. Gdyby gdzieś odbywały się mistrzostwa w strzelaniu samobójczych goli, to z całą pewnością SLD osiągnąłby mistrzostwo. Co zrobi SdPl, jeżeli marszałek Oleksy powie, by głosować nad raportem Anity Błochowiak? Ma dzisiaj różne możliwości... Rzeczywiście w powietrzu wisi pytanie, co zrobi marszałek. Jeżeli tak uczyni, SdPl zachowa się konsekwentnie. Będzie głosować przeciwko temu projektowi, podobnie jak to uczyniła w sprawie raportu posła Ziobro głosując przeciw. Całe zło dokonało się w komisji, gdy przy pomocy poprawki pani poseł Błochowiak wyeliminowany został projekt, który mógłby stać się podstawą prac komisji. Zapomina się, że tak naprawdę komisja nie wypracowała sprawozdania, bo jej to uniemożliwiono. Mamy do czynienia z wizją pani Błochowiak i wizją pana Ziobro. To bardzo zły sygnał dla demokracji, że tego rodzaju rzeczy mogą się zdarzyć. Sądzi pan, że i tym razem było: „Andrzej, pomóż.”? W poprzednim
głosowaniu Leszek Miller mówił tak do Andrzeja Leppera. Ale wtedy był na te błagania głuchy jak pień. Przypomnę, że wczoraj Samoobrona bardzo pomogła. Pani Renata Beger powiedziała, że przemyślała sprawę i raport pani Błochowiak jest dobrym raportem. To zaskakująca wypowiedź pani poseł Beger. Świadczy to o tym, że Samoobrona zdolna jest do wszystkiego, w zależności od określonego zamówienia może przyjmować różne stanowiska. Osobiście nie wierzę w to, że pani Beger uczyniła to na własną rękę, że nie miała zgody szefa Samoobrony. A szef mówi, że się na to nie zgodził... Myślę, że to jest jakiś kolejny akt komedii pomyłek. Gdyby miał pan doradzać marszałkowi Oleksemu, co by pan doradził? Proszę zwolnić mnie z tego rodzaju obowiązku, by w tej sytuacji zostać doradcą pana marszałka. Gdyby nie także jego działania na forum Sejmu, bylibyśmy w trochę lepszej sytuacji, nie tak beznadziejnej. Jerzy Szteliga z SLD powiedział wczoraj w programie „Prosto w oczy”, że marszałek zadał głupie pytanie komisjom i stąd teraz
mamy taki pasztet. Myślę, że Szteliga jest blisko prawdy. No dobrze, jeżeli jednak będzie głosowanie nad raportem posła Ziobry, to co zrobi SdPl? Będzie głosować przeciwko temu raportowi. Komisja była zobowiązana do wypracowania końcowego sprawozdania. Przypomina sobie pani przecież, bo indagowała mnie wielokrotnie, że uchylałem się od wielu wypowiedzi utrzymując, że dokonam tego dopiero podczas pisania sprawozdania. Uniemożliwiono mi to i trudno oczekiwać ode mnie, że będę wykazywał jakąś lojalność do pani poseł Błochowiak czy do pana posła Ziobry. Cuda zdarzają się. Gdyby się okazało, że raport Anity Błochowiak zostanie przyjęty, będzie to oznaczało kompromitację Sejmu? Ten Sejm wielokrotnie skompromitował się, chociaż niektórzy podnoszą, że przyjął uchwałę w sprawie reparacji, że ostry ton wobec Niemiec jakby wymazał grzechy przeszłości. Nie jest najistotniejsze to co wydarzy się w Sejmie. Najgorsza rzecz wydarzyła się wtedy, gdy zupełnie niespodziewanie została zgłoszona poprawka pani poseł Błochowiak.
Storpedowano wtedy wszelkie prace nad wywarzonym, rozsądnym i przygotowywanym na oczach opinii publicznej sprawozdaniem komisji śledczej. Dzisiaj mamy taki swoisty pojedynek. Pan poseł Ziobro, pani poseł Błochowiak - skrajności często się łączą, ale jaki to ma związek z przyjęciem prawdy, z wykazaniem kto naprawdę odpowiada za wszystkie te sprawy, które wiążą się z Rywinem. Komisja poświęciła na to wiele miesięcy przesłuchań. Była grupa trzymająca władzę? Wydaje się, że optymalny w sposób wypowiedział się sąd, który stwierdził, że nie ma dowodów na istnienie grupy trzymającej władzę, ale nie ma również dowodów na to, że ona nie istniała. W związku z tym trzeba uczynić wszystko, żeby poczynić dalsze wyjaśnienia w tej sprawie. W raporcie Tomasza Nałęcza była jednak mowa o grupie... W sprawozdaniu ten akcent został wykazany. Gdybyśmy się jednak chcieli odwołać do kwestii dowodowych...Proszę pamiętać, że to był tylko projekt i jeżeli ktoś rzeczywiście przekonałby mnie, że tak jest, to zgodziłbym się. Do tego
momentu przyjmowałem punkt widzenia jaki zaprezentował sąd, że nie mam dowodów na to, że ta grupa istniała, jak również na to, że ta grupa nie istniała. Problem był jeden, podstawowy: skąd nagle ta decyzja Lwa Rywina? Tu trzeba filozofów, co w tej sprawie zrobić. Jest pan członkiem sejmowej komisji służb specjalnych. Czy Zbigniew Siemiątkowski złamał prawo zaglądając na prośbę prezydenta Kwaśniewskiego do teczki premiera Belki? Te sprawy powinna ostatecznie przyjąć komisja. Wiem, że są takie zwyczaje, że poszczególni członkowie komisji przekazują pewne informacje z komisji zanim komisja dokonała ostatecznego ustalenia. Ja tego nie uczynię. Nie mamy jeszcze końcowego sprawozdania. Wczoraj wysłuchaliśmy ważnych osób. To nie są świadkowie. Czy gdy prosi prezydent, to szef powinien odmówić? To jest sprawa pewnych relacji politycznych. Wydaje się, że mamy do czynienia z ostrą walką polityczną, gdzie prezydent, a także jego małżonka jest na celowniku. W związku z tym znikają gdzieś aspekty dotyczące kompetencji i
uprawnień pana prezydenta. Nieważne staje się, że jest to prezydent, tylko to, że ten prezydent nazywa się Kwaśniewski, tak jak to wczoraj powiedział poseł Ziobro: jakiś Kwaśniewski. Ale mamy odpowiednie instytucje, które zajmują się takimi rzeczami: sąd lustracyjny, rzecznika interesu publicznego... W Polsce z całą pewnością obowiązuje prawo i komisja będzie musiała odnieść się do aspektów prawnych. Co to znaczy, że komisja domaga się objęcia nad szefem MON – u, ABW i WSI specjalnego nadzoru? Co ma zrobić premier? Nie było mnie widocznie w momencie, gdy formułowano taki punkt widzenia... Zastanawiam się, co zrobi premier...Czy ma trzymać ich w gabinecie, śledzić? Najwłaściwszą osobą, która udzieliłaby pełnej odpowiedzi byłby przewodniczący, pan Grzesik z Samoobrony. Pewnie by top wyjaśnił. Ale głosowano jednogłośnie. Tak, ale pewnie nie ma informacji ile było wtedy osób. Czyli pan nie wie co to znaczy? Myślę, że autor czy przewodniczący komisji jest osobą, która by to wyjaśniła. My moglibyśmy snuć tylko
różnego rodzaju domniemania w tej sprawie. Nic nie zastąpi posła Grzesika. Może wsadzić ich do pociągu. Dziękuję bardzo. Ale nie byle jakiego.