Bogdan Lewandowski: całe zło dokonało się w komisji
Zło całe dokonane zostało w komisji, która została pozbawiona na skutek różnych, nazwijmy to eufemicznie zawirowań, tricków, braku woli politycznej SLD, została pozbawiona możliwości wypracowania tego sprawozdania na oczach opinii publicznej – powiedział poseł Bogdan Lewandowski w rozmowie z Jolantą Pieńskowską w „Salonie Politycznym Trójki”.
12.05.2004 10:29
Jolanta Pieńkowska: Jak pan odebrał decyzję Prezydium Sejmu, że posłowie będą głosować tylko nad raportem Anity Błochowiak?
Bogdan Lewandowski: Ja już tak szczególnie nie reaguję na to wszystko, co jest związane już z tymi etapami sprawozdania po zakończeniu prac komisji śledczej. Że to nie budzi u mnie już szczególnych emocji. Bo zło całe dokonane zostało w komisji, która została pozbawiona na skutek różnych, nazwijmy to eufemicznie zawirowań, tricków, braku woli politycznej SLD, została pozbawiona możliwości wypracowania tego sprawozdania na oczach opinii publicznej. Została przedstawiona tylko jedna wizja, jedna koncepcja, pani poseł. I w związku z czym to, co już trafi do Sejmu, to nie ma takiej wartości, jaką, myślę, spodziewała się opinia publiczna, która łączyła duże nadzieje z tą komisją. Że zostanie przygotowane sprawozdanie, które będzie mieć znaczenie nie tylko dla tej konkretnej sprawy, ale będzie odnosić się do fundamentalnych spraw państwa. Tak się nie stało. I dzisiaj co się dzieje. To pewnie związane jest z jakimiś fazami sporów politycznych, a być może rozpoczął się przedwyborczy sezon.
Jolanta Pieńkowska: Ale mówi pan o tym, że przyjęcie tego raportu przez komisję było kompromitacją komisji, a teraz będzie kompromitacja Sejmu, który będzie mógł głosować tylko nad jedną, jedyną wersją?
Bogdan Lewandowski: Problem polega na tym, że tak naprawdę to wcześniej powinno dojść do zmian w regulaminie Sejmu. I rzeczywiście to sprawozdanie, które oczywiście zgodnie z pewnymi standardami powinno zostać wypracowane w komisji, powinno mieć charakter ostateczny. I powinny być zdania odrębne, jeżeli takie członkowie komisji zgłosili.
Jolanta Pieńkowska: Ale tak się nie stało?
Bogdan Lewandowski: Tak się nie stało. Regulamin tego nie przewiduje. Ja nie wiem, jak ta propozycja ma się do obowiązującego regulaminu Sejmu.
Jolanta Pieńkowska: Ale fakt jest faktem, że będzie poddany tylko pod głosowanie raport Anity Błochowiak i pytanie, czy jeśli sejm ten raport przyjmie, to nie jest kompromitacja komisji?
Bogdan Lewandowski: Ja myślę, że to jest mało prawdopodobne, że to sprawozdanie zostanie przyjęte. Bo nawet Andrzej Lepper, który przecież w dużym stopniu zadecydował o przyjęciu tego sprawozdania pani poseł Błochowiak, dzisiaj gromko oświadcza, że Samoobrona nie będzie głosować za tym sprawozdaniem.
Jolanta Pieńkowska: Ale wie pan, jak to bywa z Samoobroną. Samoobrona miała też głosować przeciwko Józefowi Oleksemu na marszałka Sejmu, a tak się stało, że dzięki głosom Samoobrony Józef Oleksy został marszałkiem Sejmu.
Bogdan Lewandowski: Dokąd zmierza Samoobrona, Samoobrona dobrze wie. Przecież bądźmy sprawiedliwi, również z innych klubów, Platformy Obywatelskiej również nagle, zupełnie niespodziewanie zabrakło posłów w czasie tego głosowania.
Jolanta Pieńkowska: Ale zostawmy tamto głosowanie, wróćmy do raportu komisji. A co będzie, jeśli sejm to sprawozdanie odrzuci. To znaczy co, że 14-miesięczne prace komisji zakończą się niczym?
Bogdan Lewandowski: To oczywiście jest bardzo przykra konsekwencja.
Jolanta Pieńkowska: Ale tak będzie.
Bogdan Lewandowski: Najbardziej prawdopodobna. Zaskakujące byłoby dla mnie, gdyby to sprawozdanie zostało przyjęte przez Sejm. Ale myślę, że został pewien dorobek tej komisji.