Bogdan Borusewicz: porozumienie Platformy z PiS‑em popchnie Polskę do przodu
(RadioZet)
Posłuchaj Wywiadu
Gościem Radia ZET jest marszałek Senatu, Bogdan Borusewicz. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry pani i dzień dobry państwu. Po apelu kardynała Dziwisza i arcybiskupa Gocłowkiego zmienił się język debaty. Wczoraj panowie Kaczyński i Tusk byli uprzejmi dla siebie, ale nie wynika z tego koalicja PO z PiS-em. Słyszałam, że pan marszałek powiedział, że może mediować. Czy jeszcze coś można zrobić, żeby doszło do takiej koalicji? Jarosław Kaczyński dał 48 godzin Donaldowi Tuskowi, ten po 3 minutach powiedział nie. Wie pani, na pewno jest lepsza atmosfera i są jakieś możliwości, bo jest inny język. I Platforma i PiS zaczęły ze sobą rozmawiać publicznie nie stosując agresji, w sposób taki, który jest akceptowalny, to sytuacja się nieco zmieniła. Mówię nieco zmieniła, dlatego że tutaj wyraźnie Platforma mówi i twierdzi, że koalicji nie chce w tej chwili. Zaś PiS dąży do takiej koalicji, albo innej koalicji. Doszedł do wniosku zapewne, że funkcjonowanie rządu mniejszościowego na dłuższy okres jest niemożliwe.
Ale dlaczego niemożliwe skoro Platforma zobowiązuje się i Donald Tusk mówi, że on będzie gwarantem tego, że Platforma będzie popierała sensowne ustawy? No to tak się mówi, a jeżeli nie ma się udziału w rządzie, to w zasadzie nie jest się związanym z rządem i to wyraźnie widać, że rządy mniejszościowe, w przypadku nowszej historii Polski, miały miejsce w dwóch momentach, ale to przy końcu kadencji, a nie na początku. O ile na początku tego roku, w styczniu, PiS uważał, że taki rząd mniejszościowy może funkcjonować, to teraz słusznie doszedł do stanowiska, że nie, że nie może funkcjonować przez kilka lat. Może funkcjonować przez określony czas, znacznie krótszy, ale mówię, to przy końcu kadencji. Nie może być takiej sytuacji, w której rząd mniejszościowy tylko administruje, a nie wprowadza, nie posuwa Polski do przodu. No dobrze, ale czy może Polska pójść do przodu z Andrzejem Lepperem, wicepremierem? Na to pytanie wszyscy się starają odpowiedzieć. Ja nie wiem. Ja nie wiem, problem z Andrzejem Lepperem w dużej
mierze jest, myślę jest, także problemem opinii międzynarodowej, oceny międzynarodowej. Polska i rząd PiS-u, ten mniejszościowy, miał bardzo złą prasę. Na początku roku prezydent Kaczyński wiele zrobił, żeby to zmienić. No przecież jeździ prawie co tydzień za granicę, to się nie zmienia. Obawiam się, że koalicja z Samoobroną zniweczyłaby znowu te wysiłki, ponieważ ocena byłaby negatywna tego faktu. No to co może być innego, jak nie Andrzej Lepper? Albo Platforma, albo ktokolwiek inny i to jest sprawa jasna. Ale nie ma już nikogo innego panie marszałku. No właśnie, albo Samoobrona, jasne, jasne. Jasne i tutaj w tej chwili dwie strony się okopały na swoich stanowiskach. Po pół roku mniej więcej wróciliśmy do stanu pierwotnego, czy jest rząd mniejszościowy i część opinii publicznej sądzi, że jest szansa na porozumienie Platformy z PiS-em, ale tutaj Platforma mówi, że nie chce koalicji. A czy pan, pytałam, czy Pan jest jeszcze w stanie mediować, bo arcybiskup Gocłowski...? Bo wczoraj pan marszałek bawił u
arcybiskupa Gocłowskiego. No tak, byłem wczoraj u arcybiskupa Gocłowskiego, ale to była taka wizyta, która to była taką wizytą spóźnioną po wyborach. Byłem przed wyborami i chciałem także, uważałem, że po wyborach, także powinienem złożyć wizytę. Czyli nieco opóźniona powyborcza wizyta, no ale oczywiście przy okazji rozmawialiśmy na temat tej sytuacji, która wytworzyła się po apelu kardynała Dziwisza i arcybiskupa Gocłowskiego, bo faktycznie wytworzyła się nowa sytuacja i nowa atmosfera. No ale czy jest pan w stanie coś zrobić, czy nie? No nie wiem. To jest pytanie, na które w tej chwili nie mogę odpowiedzieć. Trudno mi odpowiedzieć, jeżeli obie strony będą trwały przy tym, co powiedziały wczoraj dość uprzejmie... No tak, ale co może zrobić Platforma wciągu 48 godzin? Napisać jakie chcielibyśmy mieć stanowiska? To też jest niepoważne, a panie marszałku... Ale oczywiście, tak. Ale to przecież nie chodzi o te 48 godzin, tylko o to czy się chce porozumieć, czy nie. Czy nie lepiej byłoby, gdyby teraz był rząd
mniejszościowy i żeby był taki pakt, może nie podpisany, pakt, w którym byłaby mowa, że Platforma popiera, tak jak mówiliśmy, sensowne rzeczy i wybory byłyby na jesieni? Takiego rozwiązania oczekuje Platforma. Myślę, mówiąc, że taki pakt miałby być do jesieni, ale dobrze, że nie mówi o tych wyborach na jesieni, na które PiS nie zgodzi się, nie sądzę, żeby PiS się zgodził, aby wybory były na jesieni. Zresztą powiedział to jasno i powiedział dlaczego. Pan też uważa, że niedobrze by było, gdyby wybory były na jesieni i rząd mniejszościowy, czy lepszym wyjściem jest też Andrzej Lepper w rządzie? Ja uważam, że wybrany parlament powinien funkcjonować przez ten okres czasu, na który został wybrany i każde przyspieszone wybory są rzeczą niedobrą. W związku z tym partia, która wygrała wybory, musi poszukiwać większości. Ja nie jestem zwolennikiem koalicji z Andrzejem Lepperem i byłem zawsze i mówiłem o tym, zwolennikiem porozumienia Platformy z PiS-em, dlatego że to porozumienie popchnie Polskę do przodu. A przecież
nie tylko trzeba Polską rządzić, administrować, ale rządzić. I są przed nami olbrzymie problemy, choćby z absorpcją pieniędzy europejskich. I to naprawdę, każde zawirowanie rządowe i każdy taki moment niepewności, a tu rozwiążą, a może nie rozwiążą, no powoduje, że urzędnicy siedzą na walizkach i nie pracują, albo znacznie gorzej pracują. A czy myśli pan panie marszałku, że Ojciec Dyrektor siedzi już na walizkach, po wczorajszym liście z Watykanu? Myślę, że sprawa Radia Maryja jeszcze będzie przedmiotem debat i rozmów i zastanawiania, co dalej. Na pewno ten głos, jest głosem ważnym. Jest to jednoznaczny głos, który mówi, że Episkopat oraz biskupi oraz władze kościelne, które są odpowiedzialne, powinny się tym zająć i jestem pewien, że się zajmą. No tak, a co z politykami? Czy według pana marszałka politycy, bo to głównie politycy PiS-u, powinni chadzać do Radia Maryja? No nie tylko, także Platformy, chciałem powiedzieć. No nie, ostatnio... Ostatnio był Stefan Niesiołowski tak, bo to miał być taka rozmowa
pojednawcza. Ale czy politycy, w ogóle czy politycy powinni chodzić do Radia Maryja, skoro Watykan mówi, że chce ukrócić zapędy polityczne tego radia? Dla polityków zaproszenie do każdego medium i takiego, które ma wpływ, jest bardzo interesujące i ważne. Ja powiem, że ja nie jestem zapraszany, ja nie chodzę do Radia Maryja. No tak, ale PiS dzięki Radiu Maryja też zdobył władzę, bo przecież pamiętamy, że prezes Jarosław Kaczyński w dniu ogłoszenia wyników wyborczych podziękował Ojcu Dyrektorowi. Radio Maryja wspierało, oczywiście wsparło. Wcześniej wsparło LPR, pamiętam jak silnie... Teraz LPR ma mniejsze szanse. ...no i łaska, chcę powiedzieć, łaska ojca dyrektora na pstrym koniu jeździ, także to się może jeszcze wielokrotnie zmienić. No tak, ale z jednej strony Episkopat będzie chciał ukrócić zapędy polityczne, a politycy będą chodzili no to co? Jest jednak rozdział tego porządku politycznego od porządku politycznego i jeżeli Episkopat zechce rozwiązać ten problem, to jest problem przede wszystkim dla
kościoła to naprawdę... To nie jest problem polityków? To nie jest problem polityków. Znacznie mniejszy oczywiście, bo co jakiś czas przy wypowiedziach skrajnych tak jak Michalkiewicza, to jest także problem dla polityków. To jest problem dla kościoła i tutaj to czy politycy będą chodzić, czy nie to jest sprawą drugorzędną. Polityk powinien chodzić zaproszony przez media. To dziękuję, że pan przyszedł. Na koniec chciałam jeszcze zapytać... Ja nie chodzę. ...zapytać, ale chodzi pan do Radia ZET. Chciałam się zapytać, co pan sądzi o Naszym Dzienniku, o wypowiedzi Waldemara Łysiaka, która została zamieszczona w Naszym Dzienniku, który jest emanacją Radia Maryja i telewizji Trwam, o Adamie Michniku, że był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa od 1968 roku? ... Cisza. Poznałem Adama Michnika, nie znam pana Łysiaka i miałbym jednak zaufanie większe do Adama Michnika i mam zaufanie, niż do pana Łysiaka. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był marszałek Senatu, Bogdan Borusewicz.