Błyskawiczna reakcja ministerstwa i prokuratury po tekście WP. "Nie ma zgody na haniebne czyny"
Kierownictwo resortu sprawiedliwości jest oburzone sprawą pozbawiania jedzenia osób bezdomnych przez pracowników ośrodka pomocy społecznej w Piasecznie. Do gry właśnie wkroczyła Prokuratura Krajowa.
12.02.2022 | aktual.: 13.02.2022 07:07
- Przedstawione przez WP doniesienia są bulwersujące. Zarazem można mieć poważne wątpliwości co do tego, czy sprawa została należycie wyjaśniona, mimo że prokuratura w Piasecznie ją umorzyła - mówi Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
Szybkie umorzenie
To reakcja na naszą publikację. Wskazaliśmy w niej, że niektórzy pracownicy ośrodka pomocy społecznej w Piasecznie nie dawali jedzenia potrzebującym. Zabierali je dla siebie i swoich rodzin. A przynajmniej twierdzą tak osoby, które odmówiły brania udziału w tym procederze. Sygnaliści zgłaszali swoje zastrzeżenia dyrekcji ośrodka. Następnie – jak sami twierdzą – zaczęli być szykanowani w miejscu pracy.
Przypomnijmy fakty:
Kamila Korzeniewska, była pracownica socjalna piaseczyńskiego ośrodka, która pełniła funkcję przewodniczącej związku zawodowego, jako jedyna zdecydowała się wystąpić pod nazwiskiem – zmieniła już pracę. Pozostali rozmówcy WP (kilkoro pracowników ośrodka) wypowiadają się anonimowo z obawy przed szykanami.
Korzeniewska:
- Niewydane porcje jedzenia powinny trafiać do miejskiej jadłodzielni. Niestety trafiały do torebek, plecaków i bagażników aut niektórych pracowników ośrodka. Są na to dowody.
Pracownik X: - Zachęcano mnie, bym też sobie coś wzięła, że wystarczy dla wszystkich. Niektórzy pakowali do samochodów po 10 obiadów. Aż się dziwiłam, bo to więcej niż jest w stanie zjeść cała rodzina. Co oni z nimi robili?
Pracownik Y: - W zasadzie mało kto w ośrodku się krył. Panowało przekonanie, że to logiczne, że najpierw bierze się dla siebie. Jak raz powiedziałem, że przecież tak nie wolno, na twarzach pojawiło się szczere zdziwienie.
Wirtualna Polska dysponuje nagraniami oraz zdjęciami, na których widać pracowników socjalnych piaseczyńskiego ośrodka, układających żywność w prywatnych autach. Nie publikujemy ich na prośbę autorów tych materiałów, którzy obawiają się, że publikacja mogłyby się przyczynić do utraty ich anonimowości.
Wioletta Urban, dyrektorka Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Piasecznie, zdecydowała się złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników wynoszących jedzenie. Sprawą zajmowała się prokuratura w Piasecznie. Umorzyła postępowanie bez uzasadnienia swojej decyzji, straty wyceniając na 17 zł. Pracownicy, którzy poinformowali o procederze, szkodę szacują na ok. 20 tys. zł.
Policja przesłuchiwała pracowników w ośrodku, a nie na komisariacie, przez co część bała się źle mówić o koleżankach i kolegach siedzących kilka biurek dalej. Niektórzy przesłuchiwani oficjalnie się sprzeciwili takiej praktyce. Policja jednak odpowiedziała, że prawo nie zabrania przesłuchiwania świadków w ich miejscu pracy.
Dyrekcja ośrodka w Piasecznie decyzję o umorzeniu dochodzenia traktuje jako dowód na to, że w zarządzanej przez nią placówce nie dochodziło do nieprawidłowości. Dyrektorka ośrodka nie wniosła zażalenia. Uznaje sprawę za wyjaśnioną i zamkniętą.
Do wyjaśnienia
Marcin Warchoł skierował do zastępcy prokuratora krajowego pismo z prośbą o rozważenie ponownego wyjaśnienia sprawy. Podkreśla, że nie ma najmniejszych wątpliwości co do zasadności swojego postulatu.
- Nie ma zgody na haniebne czyny. Czy do takich doszło i czy da się przypisać konkretnym osobom odpowiedzialność karną - trzeba dopiero wyjaśnić - zastrzega wiceminister sprawiedliwości. Nie ukrywa jednak, że jego zdaniem dotychczasowy przebieg postępowania był niewystarczający.
Do podobnego wniosku doszła Prokuratura Krajowa, która w błyskawicznym tempie zajęła się postulatem wiceministra.
W przesłanej nam przez biuro prasowe "krajówki" informacji wskazano, że sprawa zostanie przeanalizowana w samej Prokuraturze Krajowej. Najbardziej doświadczeni śledczy sprawdzą, czy prokurator w Piasecznie zasadnie umorzył postępowanie oraz czy prawidłowo przeprowadzono czynności procesowe. Innymi słowy, zweryfikowane zostanie to, czy rzeczywiście były podstawy, aby uznać temat za zakończony.
Dyrektorka ośrodka pomocy społecznej w Piasecznie uważa, że publikacja WP narusza dobre imię zarówno samego kierownictwa placówki, jak i pracowników. Padła zapowiedź pozwania redakcji.
Wiesz o nieprawidłowościach w którymś z ośrodków pomocy społecznej?
Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl