Blok Tymoszenko i Nasza Ukraina wznawiają współpracę
Sojusznicy z czasów pomarańczowej rewolucji 2004
r., Blok Julii Tymoszenko i proprezydencka Nasza Ukraina,
wznawiają współpracę. Poinformowały o tym obie partie.
06.02.2007 | aktual.: 06.02.2007 09:44
Porozumienie w tej sprawie zostało już zawarte - powiedziała Julia Tymoszenko w programie telewizyjnym.
Jednym z celów działalności zjednoczonej opozycji będzie dążenie do przyspieszonych wyborów parlamentarnych._ Dziś doszło do rzeczywistego połączenia opozycji_ - oświadczyła Tymoszenko przed kamerami.
Informację tę potwierdziła rzeczniczka Naszej Ukrainy, Tetiana Mokridi. Siły demokratyczne powinny działać razem. Gdyby nie zdrada (przewodniczącego parlamentu i przywódcy Socjalistycznej Partii Ukrainy Ołeksandra) Moroza, sytuacja w naszym państwie byłaby obecnie zupełnie inna- podkreśliła Mokridi.
Blok Tymoszenko i Nasza Ukraina nie mogą wybaczyć Morozowi, że będąc po ich stronie w czasach pomarańczowej rewolucji, po wyborach parlamentarnych w marcu 2006 r. i nieudanych próbach powołania wspólnej koalicji, w lipcu 2006 r. zerwał z nimi współpracę. Jego partia socjalistyczna weszła wówczas w sojusz parlamentarny z Partią Regionów premiera Wiktora Janukowycza i komunistami, w zamian za co Moroz dostał stanowisko przewodniczącego Izby. Pozwoliło to Janukowyczowi na triumfalny powrót na szczyty władzy.
Zdaniem komentatorów, największym przeciwnikiem współpracy Naszej Ukrainy z Blokiem Tymoszenko był dotychczas prezydent Wiktor Juszczenko. Obraził się na Tymoszenko jesienią 2005 r., kiedy, będąc premierem, oskarżyła najbliższych współpracowników prezydenta o korupcję. Zdymisjonował wtedy jej rząd.
Zmienił zdanie, gdy - jak twierdzi kijowski publicysta Wiktor Zamiatin - "zrozumiał, że koalicja rządowa za wszelką cenę dąży do ograniczenia jego władzy".
Najbardziej widocznym dowodem tych dążeń stała się opracowana i uchwalona przez koalicję ustawa o Radzie Ministrów. Odbiera ona Juszczence m.in. prawo wysuwania kandydatur na ministra spraw zagranicznych i obrony, co do tej pory było wyłączną prerogatywą prezydenta. Irytację Juszczenki wywołało także to, iż pomimo dwukrotnego zawetowania ustawy, została ona podpisana przez Moroza (zamiast przez Juszczenkę), po czym opublikowana w rządowych mediach. W poniedziałek prezydent skierował ustawę do Sądu Konstytucyjnego.
"Jesteśmy przekonani, że zapoczątkowana przez nas współpraca odrodzi jedność sił demokratycznych jak w parlamencie, tak i społeczeństwie. Nasza wspólna, opozycyjna działalność pozwoli na usunięcie kryminalno-oligarchicznej władzy i poprzez rozwiązanie parlamentu oraz przyspieszone wybory doprowadzi na powrót do demokratycznego, europejskiego rozwoju Ukrainy" - czytamy w tekście porozumienia zawartego między Naszą Ukrainą i Blokiem Julii Tymoszenko. (js)
Jarosław Junko