PolskaBliźniaczki z Bytomia czują się znacznie lepiej

Bliźniaczki z Bytomia czują się znacznie lepiej

Siostry syjamskie z Bytomia, przygotowywane do zabiegu rozdzielenia w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu, czują się znacznie lepiej; zagrożenie ich życia minęło - poinformował nadzorujący opiekę nad dziećmi doc. Adam Bysiek.

20.06.2005 | aktual.: 20.06.2005 19:12

Na przełomie maja i czerwca u 15-miesięcznych Oli i Patrycji, zrośniętych wątrobą, przeponą i workiem osierdziowym, nastąpiło dramatyczne pogorszenie stanu zdrowia - wskutek wywołanego przez bakterie ogólnoustrojowego zakażenia organizmu. Do połowy czerwca lekarze informowali o zagrożeniu życia dziewczynek.

Według szefa Kliniki Chirurgii Dziecięcej prokocimskiego szpitala doc. Adama Byśka, w ciągu ostatnich kilku dni stan zdrowia bytomskich bliźniaczek znacznie się poprawił, choć bakterie nie znikły jeszcze z ich krwi. Można powiedzieć, że bezpośrednie zagrożenie życia tych dzieci już minęło - powiedział chirurg.

Bliźniaczki przebywają w izolowanej sali na oddziale intensywnej terapii. Otrzymują antybiotyki. Są nadal podłączone do respiratorów, ale oddychają już znacznie łatwiej i - jeśli w ciągu tygodnia nie nastąpi pogorszenie stanu ich zdrowia - lekarze rozważą możliwość odłączenia dziewczynek od respiratorów.

Dzieci zaczynają tolerować normalne jedzenie. Są nadal żywione dożylnie, ale jednocześnie otrzymują śladowe ilości pokarmu przez sondę dożołądkową. W miarę, jak ich stan będzie się poprawiał, będziemy zmieniać proporcje na korzyść żywienia dożołądkowego - powiedział doc. Bysiek.

Lekarze przeprowadzają rehabilitację dziewczynek - zginają im rączki i nóżki, wykonując masaże konieczne u niemowląt leżących przez dłuższy czas w jednej pozycji. To rozwija dzieci ruchowo i dostarcza im bodźców ze świata zewnętrznego, których brakuje w sytuacji szpitalnej. Jeśli dopływ tych bodźców jest słaby, może to bardzo niekorzystnie wpływać na mózgi dzieci - wyjaśnił doc. Bysiek.

Ola i Patrycja urodziły się 13 marca zeszłego roku w Bytomiu. Do szpitala w Krakowie-Prokocimiu trafiły zaraz po urodzeniu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)