Blisko 20 tys. śmiertelnych ofiar upałów w Europie
Liczba śmiertelnych ofiar ostatniej fali upałów w Europie sięga 15-20 tys. Najwięcej osób, bo aż 10 tys., zmarło we Francji. Ofiarą skwaru padają głównie ludzie starsi.
27.08.2003 | aktual.: 27.08.2003 20:21
We Francji, gdzie sprawa śmiertelności wywołanej upałami stała się przedmiotem polemiki między rządem i opozycją, sekretarz stanu ds. ludzi starszych Hubert Falco przyznał, że bilans przedstawiony przez firmy pogrzebowe może być prawdziwy i "najprawdopodobniej" liczba ofiar kanikuły rzeczywiście dochodzi do 10 tys. Rząd oficjalnie zapowiedział, że definitywny bilans zostanie ogłoszony w najbliższych dniach.
Francuską opinię publiczną zbulwersowała szczególnie wiadomość o setkach niezidentyfikowanych zwłok, po które nikt się nie zgłasza. W samym Paryżu jest ich od trzysta do czterystu. Dla wielu osób to dowód na zobojętnienie społeczeństwa wobec swych bliskich.
Podobny, jak Francja, dramat przeżywa Portugalia. W kraju liczącym 10 mln mieszkańców, a więc sześć razy mniej niż Francja, zmarło latem 1316 osób więcej niż w zeszłym roku. Również tu najbardziej zagrożeni są ludzie w podeszłym wieku: 763 ofiary upałów miały ponad 75 lat, a 233 osoby były w wieku od 64 do 74 lat.
W sąsiedniej Hiszpanii oficjalny bilans rządowy mówi o 107 zmarłych. Tymczasem, według stowarzyszenia ochrony praw pacjentów, które powołuje się na źródła medyczne, fala upałów spowodowała śmierć ponad 2 tys. osób, głównie z powodu zaostrzenia stanów chorobowych.
Hiszpańskie media oceniają liczbę zmarłych na kilkaset osób, może nawet ponad tysiąc - jak napisała gazeta "La Vanguardia", która przeprowadziła własne śledztwo dziennikarskie w firmach pogrzebowych i rejestrach zmarłych.
W Wielkiej Brytanii, gdzie historyczny rekord wysokich temperatur padł 10 sierpnia, zmarło 907 osób więcej niż zazwyczaj latem. Liczba ofiar upału jest więc o wiele niższa niż we Francji czy Portugalii.
W Niemczech firmy pogrzebowe nie zaobserwowały większego niż zwykle ruchu. Jedynie z kilku domów starców napłynęły informacje o ok. 30 zmarłych, którzy być może padli ofiarą upalnego lata. Z innych źródeł wiadomo o trzech zmarłych na północy kraju i trzech w szpitalu na zachodzie.
We Włoszech nie ogłoszono żadnych oficjalnych danych dotyczących ofiar upałów. Ministerstwo Zdrowia powtarza, że ze sporządzeniem bilansu należy poczekać do września. Prasa pisze jednak o tysiącu zmarłych, powołując się na dane z pogotowia ratunkowego.
Najwięcej starszych Włochów zmarło latem w trzech miastach: Turynie, Mediolanie i Genui. Bardzo mało zaś na południu kraju, gdzie tradycyjnie związki rodzinne są bardzo silne.
Nie ma żadnych danych z Belgii, wiadomo jednak, że upał był tam o wiele lżejszy niż w sąsiednich krajach. Belgijskie władze sanitarne nie zauważyły w ogóle podwyższonej śmiertelności. W Brukseli przyjęto tylko do szpitali o 10 proc. osób więcej niż zazwyczaj.