Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych wydało w sobotę rano rezolucję potępiającą "nadużywanie siły" przez wojska izraelskie wobec Palestyńczyków.
Wzywa się w niej obie strony konfliktu na Bliskim Wschodzie do natychmiastowego wywiązania się z porozumień zawartych podczas izraelsko-palestyńkiego szczytu w egipskiej miejscowości Szarm al-Szejk.
Na palestyńskich terytoriach nadal trwają walki, mimo upłunięcia terminu przywrócenia spokoju, uzgodniony przez bliskowchodnich przywódców w Egipcie.
Również w sobotę w Kairze rozpoczął się szczyt 22 państw Ligi Arabskiej. Pierwsze od 1996 r. spotkanie przywódców państw arabskich poświęcone jest sytuacji na Bliskim Wschodzie w związku z konfliktem między Izraelem a Palestyńczykami.
Gospodarz spotkania, prezydent Egiptu Hosni Mubarak, w swym inauguracyjnym wystąpieniu gwałtownie zaatakował Izrael za doprowadzenie do niebezpiecznego impasu w bliskowschodnim procesie pokojowym. Jego zdaniem niektóre środowiska w Izraelu nie rozumieją pozycji Arabów i wyobrażają sobie, że międzynarodowa pozycja pozwala im na naruszanie praw innych, okupowanie ich ziemi i terroryzowanie ludzi.
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat oskarżył z kolei stronę izraelską o zbiorową masakrę Palestyńczyków.
Następca tronu saudyjskiego książę Abd Allah ibn Abd al-Aziz zaproponował utworzenie dwóch funduszy wsparcia Palestyńczyków, w łącznej wysokości miliarda dolarów. Zasugerował, że 200 mln dolarów przeznaczone byłyby na pomoc rodzinom ofiar represji izraelskich, a 800 mln dolarów na rozwój terytoriów palestyńskich. Ten drugi fundusz miałby służyć przede wszystkim finansowaniu projektów, które pomogą zachować arabski charakter Jerozolimy. Następca tronu zadeklarował, że Arabia Saudyjska wyasygnuje na obydwa fundusze jedną czwartą. Zaapelował także do krajów arabskich, aby zamroziły wszystkie kontakty z Izraelem.
Z kolei islamscy fundamentaliści wzywają do świętej wojny, dżihadu, w obronie arabskiej Jerozolimy i świetego miejsca Islamu, meczetu al-Asqua.
W sobotę w strefie Gazy doszło do kolejnych demonstracji, w których zginęło kilku Palestyńczyków, a kilkudziesięciu zostało rannych. Armia izraelska zaprzecza jakoby używała ostrej amunicji przeciwko demonstrantom.
W trwających od ponad trzech tygodni starciach zginęło tej pory ok. 120 osób, głównie Palestyńczyków.(as, ck)