Bliski finał śledztwa w sprawie "obcinaczy palców"
Wkrótce prokuratura skończy śledztwo w sprawie liderów tzw. gangu obcinaczy palców: Artura N. ps. „Należyty” oraz Wojciecha S. ps. „Wojtas”, zatrzymanych w połowie 2008 r. – dowiedział się serwis tvp.info.
15.04.2009 | aktual.: 15.04.2009 12:32
Jak ustalił serwis tvp.info, prokuratura wyśle do sądu akt oskarżenia przeciwko trzem gangsterom: „Należytemu”, „Wojtasowi” oraz Marcinowi S. ps. „Mołek”. Dwaj pierwsi zostaną oskarżeni o kierowanie grupą przestępczą oraz co najmniej cztery porwania dla okupu. „Mołek” odpowie za współudział w uprowadzeniach.
– Artur N. i Wojciech S. kierowali grupą po 2005 roku. Byli bardzo bezwzględni – opowiada oficer CBŚ.
Jak ustalił serwis tvp.info, do analizy serii porwań, jakie w latach 2004-2005 miały miejsce w Warszawie i okolicach, powołano specjalną grupę CBŚ. Działa ona od kilkunastu tygodni. – Do tej pory byliśmy przekonani, że za porwaniami stoi jedna grupa. Analiza wskazuje jednak, że uprowadzenia mogły być dziełem dwóch albo trzech grup. Jednak sprawy te łączą się poprzez gangsterów, którzy stykali się ze sobą przy poszczególnych uprowadzeniach. Gros porwań z pewnością odbywało się pod patronatem mafii mokotowskiej – mówi jeden ze śledczych.
- Śledztwo jest na ukończeniu – potwierdza serwisowi prokurator Robert Makowski, szef wydziału śledczego stołecznej prokuratury okręgowej.
Gang obcinaczy palców ma na sumieniu co najmniej dwadzieścia uprowadzeń i trzy zabójstwa. Bandyci porwanym ofiarom obcinali palce i przesyłali je rodzinom z żądaniem okupu. Ciał dwojga zakładników - hinduskiego biznesmena i córki podwarszawskiego przedsiębiorcy - nie odnaleziono do dziś. Banda działała w latach 2003-2005. Zarobiła na kidnapingu co najmniej 7 mln zł.
Rafał Pasztelański