Błażej Kmieciak o swojej rezygnacji. Ujawnił, co miało na nią wpływ

Błażej Kmieciak złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii. Jak się okazuje, decyzję podjął już miesiąc temu. Twierdzi, że nie było na niego nacisków po komentarzach w sprawie reportażu "Franciszkańska 3" na temat reakcji kardynała Karola Wojtyły na pedofilię wśród księży.

Błażej Kmieciak
Błażej Kmieciak
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik

27.03.2023 | aktual.: 27.03.2023 16:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Błażej Kmieciak dziś poinformował, że złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii. Dodał, że rezygnację złożył 27 lutego na ręce marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

- Wstrzymywałem się z ogłoszeniem decyzji, choć przekazałem ją miesiąc temu pani marszałek - przyznał Błażej Kmieciak na konferencji prasowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Były już przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii przekonuje, że była to decyzja przemyślana. - Potrzebna jest teraz twarda wiedza prawnicza na tym stanowisku. Od przewodniczącego będzie zależał kierunek działań, a ja jako osoba, która nie jest prawnikiem, nagle musiałbym prowadzić postępowanie. Nie mogę na to pozwolić. Zbyt wiele krzywdy i bólu już słyszałem, żeby kogoś narazić. Innej decyzji w duchu odpowiedzialność podjąć nie mogłem - wyjaśnił Błażej Kmieciak.

Błażej Kmieciak był pytany o to, czy wpływ na jego decyzję miały komentarze na temat tragicznej śmierci syna posłanki Magdaleny Filiks.

- Ten młody chłopak nie żyje między innymi przez to, że tak napisano te teksty, każdy człowiek w dobie internetu był w stanie dotrzeć do osoby pokrzywdzonej. To niegodziwe - mówił Błażej Kmieciak o śmierci Mikołaja Filiksa.

Wcześniej Kmieciak wypowiadał się na temat reportażu "Franciszkańska 3" Marcina Gutowskiego, który podejmował sprawę odpowiedzialności i reakcji kardynała Karola Wojtyły na sprawy pedofilii wśród księży, kiedy jeszcze nie był papieżem.

- Osoby, które dzisiaj na różnych Facebookach, Twitterach piszą, że stoją murem za Janem Pawłem II, OK, nikt nie przekreśla dorobku papieża Polaka, ale niestety osoby, które mówią "nie wiem", "nie pamiętam", " to był święty człowiek", "w ogóle o tym nie dyskutujmy", tak naprawdę zaprzeczają kwintesencji nauczania Jana Pawła II, który jako filozof mówił wprost, żeby poznawać prawdę" - powiedział Błażej Kmieciak na antenie TVN24.

Kmieciak: nie poproszono mnie o dymisję

Dziś Błażej Kmieciak przekonuje, że obie sprawy nie miały związku z jego rezygnacją.

- Nie było czegoś takiego, że zadzwonił czerwony telefon i poproszono mnie o dymisję. Może były podszepty - nie bierz tej sprawy, nie idź tą drogą. Ja się na takie zachowania nigdy nie zgadzałem, nie było nacisków na mnie - mówi Błażej Kmieciak. - Krzywda dokonana przez osoby duchowne musi być wyjaśniona - dodaje.

Błażej Kmieciak pytany o swojego następcę stwierdził, że nie chce wskazywać kogo widziałby na swoim miejscu.

Odchodzący przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii dodał, że cieszyło go zdobyte zaufanie wśród osób, które doznały krzywd.

- Zadzwonił do mnie człowiek, który został potwornie skrzywdzony przez księdza. To zaszczyt dla mnie, że takie osoby chcą rozmawiać ze mną i one mi ufają. Nigdy nie pozwolę, by to zaufanie zostało zawiedzione - powiedział Błażej Kmieciak.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ