ŚwiatBlair wiedział, że Irak nie ma broni masowego rażenia

Blair wiedział, że Irak nie ma broni masowego rażenia


Premier Wielkiej Brytanii Tony Blair
przyznawał prywatnie przed wojną z Irakiem, że Saddam Husajn nie
ma broni chemicznej, która mogłaby zostać użyta błyskawicznie,
chociaż publicznie twierdził, że Bagdad stanowi poważne zagrożenie
- twierdzi były minister spraw zagranicznych Robin Cook.

Blair wiedział, że Irak nie ma broni masowego rażenia
Źródło zdjęć: © AFP

05.10.2003 | aktual.: 05.10.2003 12:59

W książce, której fragmenty publikuje "The Sunday Times", Cook pisze, że kiedy rozmawiał z premierem dwa tygodnie przed wybuchem konfliktu zbrojnego 20 marca, odniósł wrażenie, iż Blair jest zdecydowany przystąpić do wojny, mimo postępów inspektorów rozbrojeniowych ONZ w poszukiwaniu irackiej broni masowego rażenia.

Książka oparta jest na dzienniku, jaki były szef dyplomacji brytyjskiej prowadził w napiętym okresie poprzedzającym wojnę. Londyński tygodnik uważa, że rewelacje Cooka sprawiają, iż niewiarygodna staje się teza rządu, który usprawiedliwiał przystąpienie do wojny tym, że Irak stanowi "poważne i natychmiastowe niebezpieczeństwo".

Rząd Blaira jest krytykowany od wielu miesięcy za to, iż w dokumentacji z września 2002 r. twierdził, że Irak jest w stanie użyć broni chemicznej bądź biologicznej w ciągu 45 minut.

Cook twierdzi w swojej książce, że "wielu ministrów" krytykowało podczas spotkań na najwyższym szczeblu angażowanie się Wielkiej Brytanii w akcję wojskową prowadzoną przez USA i że był to pierwszy "bunt" przeciwko premierowi od objęcia przez niego władzy w 1997 r.

Służba prasowa premiera zminimalizowała rewelacje Robina Cooka, który złożył dymisję ze stanowiska rządowego przed rozpoczęciem wojny z Irakiem, bowiem nie zgadzał się ze stanowiskiem gabinetu w tej sprawie. Rzecznik premiera oświadczył, iż "idea, że premier miałby powiedzieć któregoś dnia, iż Saddam Husajn nie ma broni masowego rażenia, jest absurdalna".

"Pogląd Robina Cooka jest znany i był powtarzany wiele razy" - dodał rzecznik.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)