Blair: reformować UE, zabrać rolnikom
Unia Europejska nie może czekać dziesięć lat, albo i więcej, na konieczne zmiany w swoim budżecie - powiedział w Izbie Gmin premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, wskazując zwłaszcza na pilną potrzebę zmniejszenia wydatków rolnych.
20.06.2005 18:30
Zdaniem ministra rolnictwa Jerzego Pilarczyka, wypowiedzi Blaira o potrzebie zmian w finansowaniu rolnictwa dotyczą krajów, które w pełni korzystają z dopłat bezpośrednich i nie są zagrożeniem dla polskich rolników.
W pierwszym od czasu zakończonego niepowodzeniem brukselskiego szczytu Unii Europejskiej przemówieniu Blair powiedział, że unijne subsydia dla rolnictwa "nie mają sensu". Jego zdaniem, więcej pieniędzy powinno być wydawanych na naukę, edukację i rozwój nowych technologii.
Nie sądzę, by to miało obniżyć i tak niski poziom dopłat bezpośrednich obowiązujący w Polsce. Propozycją Blaira zaniepokojeni powinni być ci, którzy w 100% otrzymują dopłaty bezpośrednie - powiedział polskim mediom Jerzy Pilarczyk uczestniczący w Luksemburgu w spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa. Obecnie UE finansuje dopłaty dla polskich rolników jedynie na poziomie 30% tego co otrzymują rolnicy w starych krajach UE.
Budżet UE nie jest dostosowany do wyzwań, jakie stawia przed nami XXI wiek - ocenił brytyjski premier, który jest oskarżany o doprowadzenie nieustępliwą postawą do fiaska szczytu. Chodzi o jego twardą obronę redukcji brytyjskiej składki do wspólnego budżetu, a także postulat powiązania ewentualnej reformy tego rabatu z unijnymi wydatkami na rolnictwo, których głównym beneficjentem jest Francja.
Blair powiedział w Izbie Gmin, że podczas dwudniowego szczytu - w miniony czwartek i piątek - przedstawił założenia "zasadniczej rewizji" unijnego budżetu, zaś do porozumienia budżetowego nie potrafił doprowadzić Luksemburg, który kończy w czerwcu przewodnictwo w prasach UE. Kompromisowe propozycje Luksemburga Blair uznał za "nieadekwatne".
Jednocześnie Tony Blair powiedział, że "w pełni rozumie troski" nowych krajów UE, zapewnił, że nowy budżet będzie dostosowany do ich potrzeb. Chcą one porozumienia. Zrobimy, co w naszej mocy, aby zapewnić takie porozumienie, a także, że będzie ono wychodziło naprzeciw potrzebom nowych członków - oświadczył premier. Od lipca to Wielka Brytania przejmuje przewodnictwo w UE.