Blair i Aznar mają swoją wizję instytucji UE
We wspólnym oświadczeniu własną wspólną wizję instytucji przyszłej poszerzonej Unii Europejskiej przedstawili w piątek premierzy Wielkiej Brytanii Tony Blair i Hiszpanii Jose Maria Aznar.
28.02.2003 18:33
Podobnie jak w styczniu kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder i prezydent Francji Jacques Chirac, przywódcy Wielkiej Brytanii i Hiszpanii proponują wybór na dłuższą kadencję przewodniczącego (prezydenta) Rady Europejskiej, czyli zgromadzenia przywódców UE.
Ich sugestia jest oceniana przez brukselskich ekspertów jako bardziej "międzyrządowa", a mniej "wspólnotowa", czyli jeszcze bardziej odległa od koncepcji federalistycznych niż propozycja francusko-niemiecka.
Ale Blair i Aznar również opowiadają się za pewnym umocnieniem Komisji Europejskiej, nie poprzez powierzenie wyboru jej szefa Parlamentowi Europejskiemu jak chcą tego Schroeder i Chirac, lecz poprzez przyznanie jej dodatkowych uprawnień do egzekwowania prawa unijnego oraz prawa inicjatywy w sferze sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
Przewodniczącego Komisji ma, według premierów Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, nadal wybierać Rada Europejska, a unijny parlament tylko zatwierdzać tę decyzję.
Zapewne nie bez związku z powszechnymi w Unii obawami, że nowe państwa członkowskie z Europy Środkowej i Wschodniej będą miały trudności z przestrzeganiem prawa unijnego, Blair i Aznar sugerują, by "przyspieszyć proces rozwiązywania problemu państw członkowskich, które naruszają to prawo".
Przewodniczący Rady Europejskiej powinien być wybierany na cztery lata, natomiast pracami Rady Ministrów kierowałyby zmieniające się nadal co dwa lata "zespoły czterech państw członkowskich". Dzieliłyby się one przewodnictwem poszczególnych rad sektorowych w systemie rotacyjnym zmieniającym się co pół roku.
Wielka Brytania i Hiszpania opowiadają się też za wzmocnieniem roli wysokiego przedstawiciela UE ds. wspólnej polityki zagranicznej.
Oba kraje chcą też utworzyć "Kongres Europejski", który składałby się z przedstawicieli Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych i debatowałby raz do roku nad programem pracy Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej.
W kuluarach Konwentu Europejskiego, który debatuje nad przyszłą konstytucją i kształtem instytucji UE, Polska jest postrzegana jako skłaniająca się właśnie do koncepcji brytyjsko-hiszpańskich bardziej niż do francusko-niemieckich.
"Wygląda na to, że Polska będzie bardziej członkiem klubu Wielka Brytania-Hiszpania, ale z dzisiejszych wypowiedzi pani (minister ds. europejskich Danuty) Huebner nie wynikało jasne polskie stanowisko" - powiedział prasie wiceminister spraw zagranicznych Czech Jan Kohout po piątkowym spotkaniu delegatów rządowych do konwentu z Niemiec, Polski, Czech, Słowacji i Węgier. (an)