Biznesmeni mogą być spokojni
Czy stosunki z krajami Europy
Środkowowschodniej nie znalazły się dla Rosji ostatnio na drugim
planie? Jaki wpływ ma na nie wstąpienie tych krajów do UE? -
zapytała "Rzeczpospolita" ministra spraw zagranicznych Rosji Igora Iwanowa.
Czasami, także w Rosji, krytykowano nas, że rosyjska dyplomacja poświęca zbyt mało uwagi stosunkom z krajami Europy Środkowej i Wschodniej. Nie chcę usprawiedliwiać naszych dyplomatów, ale muszę przypomnieć, iż w latach 90., a zwłaszcza na początku i w połowie tej dekady, wcale nie było tak łatwo budować normalne stosunki między nami. Także dlatego, że wielu polityków z tej części Europy orientowało się przede wszystkim na integrację ze strukturami euroatlantyckimi i uważało, że realizując te politykę, należy ograniczać stosunki z Rosją - odpowiedział minister Iwanow.
Według Iwanowa w końcu lat 90. sytuacja zaczęła się jednak zmieniać. Po obu stronach zrozumiano wreszcie, że Europa to nasz wspólny dom i niezależnie od orientacji politycznej warto ze sobą współpracować. Teraz wspólnie próbujemy nadrobić to, co wszyscy straciliśmy - powiedział minister.
Minister Iwanow wyraził przekonanie, że mocniejsze związki Polski i Rosji nie tylko nie będą przeszkadzały w ich stosunkach z Unią Europejską, ale przeciwnie - służyć będą umocnieniu wspólnej przestrzeni gospodarczej, budowanej na kontynencie europejskim.
Jeśli będziemy działać w ten sposób, to i polscy, i rosyjscy biznesmeni mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość i 1 maja 2004 r. - to jest dzień przyjęcia Polski i innych krajów środkowoeuropejskich do Unii - nie będzie dla nich problemem - stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji. (PAP)
Więcej: rel="nofollow">Rzeczpospolita - Biznesmeni mogą być spokojniRzeczpospolita - Biznesmeni mogą być spokojni