Biznesmen sądzony za oszustwo wobec swojej firmy
Przed Sądem Rejonowym w Bielsku Podlaskim
rozpoczął się proces znanego podlaskiego biznesmena
Mirosława C., oskarżonego o oszustwo i działanie na szkodę własnej
spółki.
27.05.2004 | aktual.: 27.05.2004 12:50
Wraz z nim oskarżono dziesięć osób, w tym członków zarządu i rady nadzorczej tej spółki, obecnie w upadłości.
Sprawę jeszcze jednego oskarżonego, mieszkańca okolic Łodzi, sąd wyłączył w czwartek do odrębnego postępowania, ponieważ od kilku miesięcy jego nieobecność skutecznie uniemożliwiała rozpoczęcie procesu. Także w czwartek nie dojechał on na rozprawę.
Prokuratura zarzuca Mirosławowi C. działanie na szkodę własnej spółki i oszustwo sięgające ponad 7,5 mln zł. Uważa też, że doprowadził tę spółkę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w ten sposób, że przedstawiał do rozliczenia faktury za niewykonane usługi o łącznej wartości blisko 2,3 mln zł.
Mirosław C. został zatrzymany pod koniec kwietnia 2002 r. przez Urząd Ochrony Państwa i to na podstawie jego materiałów zostało wszczęte postępowanie w tej sprawie. C. nie przyznaje się do zarzutów.
Po zatrzymaniu prokuratura postawiła mu zarzuty oszustwa. Chodziło o działki kupione przez biznesmena od osób fizycznych i Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, potem sprzedane (według prokuratury - nawet ze stukrotnym zyskiem) własnej spółce.
Według prowadzących postępowanie, działki od osób fizycznych zostały kupione za 41,5 tys. zł, a sprzedane za ponad 3 mln zł. Nieruchomości AWRSP zostały kupione za 37 tys. zł, a sprzedane za 4,7 mln zł. Według ustaleń prokuratury, cała kwota została przelana przez spółkę na konto biznesmena.
Inne zarzuty to m.in. wyłudzenie (wraz z innymi osobami) poświadczenia nieprawdy od notariusza, kredytu z jednego z banków oraz premii uznaniowej w kwocie 2,2 mln zł, która - według prokuratury - nie należała mu się. Trzem członkom zarządu spółki postawiono zarzut działania na jej szkodę.
Firma, założona przez Mirosława C. w 1997 roku, znana była przede wszystkim z importu nawozów sztucznych zza wschodniej granicy. Zajmowała się także ich produkcją. W ubiegłym roku sąd ogłosił jej upadłość.