Biuletyn IPN: ZSRR stosował na Kresach teorię "dwóch wrogów"
Na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Związek Sowiecki w czasie II wojny światowej stosował w praktyce teorię "dwóch wrogów", którymi, oprócz niemieckich okupantów, byli także miejscowi Polacy - mówi historyk z Instytutu Pamięci Narodowej w najnowszym "Biuletynie IPN".
Listopadowy "Biuletyn" jest w dużej mierze poświęcony zarządzonym przez Stalina zesłaniom obywateli polskich z Kresów w głąb ZSRR. Według historyków dyskutujących w periodyku IPN, wciąż jest za wcześnie, by pokusić się o pełny obraz sowieckich represji wobec Polaków. Wiadomo jednak, że zawyżone były szacunki około 1,2-1,5 mln wywiezionych z Kresów w latach 1940-1941. Na podstawie dokumentów NKWD mówi się dziś o mniej więcej 320 tys. zesłanych. Jeszcze na początku lat 50. w łagrach przebywało ok. 25 tys. Polaków, w tym wielu wywiezionych już po zakończeniu wojny.
W dyskusji podkreślano, że podczas wojny na terenach okupowanych przez hitlerowców wschodnich województw II RP: nowogródzkiego, poleskiego i części wileńskiego toczyła się niewypowiedziana wojna polsko-sowiecka. Jej przejawy to m.in. napady sowieckiej partyzantki na polską ludność cywilną, która jeszcze pozostała po wcześniejszych wywózkach, oraz mordowanie ziemian i żołnierzy Armii Krajowej.
"Na ogół sowieckie napady, rozboje i morderstwa uznawano początkowo za wynik jakiejś niekontrolowanej działalności, zdziczenia w szeregach sowieckich. Dzisiaj wiemy, że z tych ataków na dwory, palenia polskich osad, mordowania przedstawicieli warstw oświeconych sporządzano podobne raporty jak z działań bojowych przeciw niemieckim siłom okupacyjnym" - powiedział historyk z IPN Kazimierz Krajewski.
"Później całymi latami mówiono o teorii dwóch wrogów, która miała przyświecać polskim strukturom podziemnym, podczas gdy na Kresach to właśnie Sowieci sami dokonali takiego określenia stykających się ze sobą stron, traktując polskie struktury niepodległościowe, a nawet ludność polską, która dawała oparcie dla tej działalności, jak przeciwnika, drugiego obok Niemców" - dodał Krajewski.
Inny historyk z IPN Sławomir Kalbarczyk opowiedział o mało znanym epizodzie zsyłek, jakim było wywiezienie w 1951 r. na Syberię żołnierzy armii gen. Władysława Andersa, którzy po wojnie wrócili z emigracji do przedwojennych miejsc zamieszkania - będących już w granicach ZSRR. Według Kalbarczyka, wywieziono wtedy ok. 4,5 tys. osób - żołnierzy gen. Andersa i członków ich rodzin.
Potwierdził to Krajewski, który w 1991 r. podczas wędrówki po Nowogródczyźnie spotkał w osadzie Saplice pewnego starca. "Zorientowawszy się, że jestem turystą z Polski, spytał: 'A czy generał Anders jeszcze żyje? Dobry był generał...'. To był jeden z tych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy zdecydowali się na powrót" - powiedział Krajewski. Dawny andersowiec opowiedział mu, że aresztowano go wraz z rodziną, z której dwie osoby nie przeżyły obozu.
"Biuletyn" zamieszcza też oddzielny materiał Janusza Wróbla z IPN w Łodzi o wywożeniu przez NKWD tysięcy obywateli polskich pochodzenia żydowskiego. Polscy Żydzi stanowili np. ok. 85 proc. ofiar wielkiej wywózki z czerwca 1940 r., którą objęto uciekinierów z obszarów Polski zajętych przez hitlerowców.
Po "amnestii" dla Polaków z sierpnia 1941 r., także zwalniani z łagrów polscy Żydzi dążyli do armii gen. Andersa, widząc w tym jedyną możliwość wyrwania się z "nieludzkiej ziemi". Stawały temu na przeszkodzie władze sowieckie, uważające, że do armii gen. Andersa mogą wstępować tylko "rdzenni" Polacy. Z kolei dowództwo polskie "żywiło obawy, że znaczne nasycenie oddziałów polskich żołnierzami narodowości ukraińskiej, białoruskiej i żydowskiej umożliwi władzom sowieckim wykorzystywanie różnic etnicznych i religijnych do własnych celów politycznych" - pisał Wróbel.
Ostatecznie do armii - która niestety nie była wolna od postaw antysemickich - przyjęto ok. 4 tys. Żydów. 3 tys. z nich zdezerterowało po ewakuacji z ZSRR, podczas pobytu armii w Palestynie. Gen. Anders tolerował tę sytuację. Niechętnie natomiast patrzyli na to okupujący Palestynę Brytyjczycy (wielu byłych żołnierzy Andersa stało się terrorystami walczącymi z nimi o niepodległość Izraela, np. późniejszy premier tego państwa Menachem Begin - PAP).