"Bitwa o lustrację dopiero teraz zaczyna się na serio"
Odrzucenie przez Trybunał Konstytucyjny
niektórych punktów ustawy lustracyjnej to poważna polityczna
porażka braci Kaczyńskich, ale bynajmniej nie koniec sprawy -
sądzą komentatorzy mediów brytyjskich i irlandzkich.
12.05.2007 | aktual.: 12.05.2007 15:19
W ocenie komentatorów "East European Review", Trybunał Konstytucyjny "pouczył rząd o tym, czym jest demokracja", a porażka rządu jest tym większa, iż sędzia przewodniczący Jerzy Stępień objął funkcję z nominacji premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Przegląd zaznacza zarazem, iż "bitwa (o lustrację) dopiero teraz zaczyna się na serio".
Korespondent BBC Adam Easton zauważa, iż lustracja była jednym z politycznych priorytetów rządu PiS, od którego nie może odstąpić. Najważniejsze pytanie według niego dotyczy obecnie tego, czy rząd Jarosława Kaczyńskiego - mimo sądowej porażki - odtajni akta SB.
Dziennik "Daily Telegraph" sądzi, iż "stawienie czoła przeszłości nabrało dla rządu wymiaru politycznej krucjaty", zaś sama ustawa miała być "głównym instrumentem w wojnie z domniemanymi siatkami dawnych komunistycznych agentów" w gospodarce, życiu politycznym i mediach.
"Irish Times" spodziewa się natomiast teraz konfrontacji rządu z Trybunałem Konstytucyjnym, której przedsmak pojawił się jeszcze przed ogłoszeniem orzeczenia.
Gazeta cytuje opinię dziennikarza Krzysztofa Iszkowskiego, którego zdaniem ustawą najbardziej czuli się zagrożeni ci, którzy wiedzą, iż nie współpracowali z SB, ale nie mają pewności, co jest w ich aktach.
"Polska ponosi konsekwencje nieuporządkowanego odchodzenia od komunizmu postanowionego w wyniku negocjacji okrągłego stołu z 1989 r., które nie odsunęło komunistów z życia publicznego i umożliwiło innym szybkie wejście do nowo powstającej elity biznesu" - napisał sobotni "Financial Times".