ŚwiatBiskupi bronią papieża, ofiary zarzucają mu winę

Biskupi bronią papieża, ofiary zarzucają mu winę

Francuscy biskupi katoliccy w opublikowanym liście do papieża wyrazili wstyd i ubolewanie z powodu przypadków pedofilii w Kościele, a zarazem poparcie dla Benedykta XVI. W podobnym tonie wypowiadają się biskupi brytyjscy. Kanadyjczycy mówią z kolei o zarzutach wobec samego Benedykta XVI, cytując ofiary twierdzące, że "celem kardynała Ratzingera, obecnie papieża Benedykta, było ukrywanie tych spraw".

Biskupi bronią papieża, ofiary zarzucają mu winę
Źródło zdjęć: © PAP

26.03.2010 | aktual.: 26.03.2010 15:53

- Ci, którzy popełnili te czyny, oszpecili Kościół, zranili wspólnoty chrześcijańskie i rzucili podejrzenie na wszystkich członków duchowieństwa - oznajmili hierarchowie w liście wystosowanym po ich spotkaniu w Lourdes.

Ocenili również, że "te fakty niemożliwe do zaakceptowania" są wykorzystywane w kampanii przeciwko osobie papieża i jego misji na czele Kościoła.

Zapewnili również Benedykta XVI o swojej łączności z nim i poparciu. Podobne zdanie mają biskupi brytyjscy.

- Benedykt XVI nigdy nie był biernym obserwatorem przypadków pedofilii w Kościele, lecz wprowadził ważne zmiany w prawie kościelnym zwiększające ochronę niepełnoletnich - napisał do dziennika "The Times" arcybiskup Westminsteru Vincent Nichols.

Zwierzchnik Kościoła katolickiego w Anglii i Walii przypomina, że Joseph Ratzinger jeszcze jako kardynał i prefekt Kongregacji Nauki Wiary wpisał do prawa kanonicznego wykroczenia wobec dzieci dokonywane za pośrednictwem internetu.

Ponadto objął ochroną przed nadużyciami seksualnymi wszystkie osoby do 18 roku życia, choć prawo niektórych państw uznaje za zgodne z prawem stosunki seksualne po 16 roku życia. Uchylił też okres przedawnienia ścigania w indywidualnych przypadkach oraz wprowadził procedurę szybkiego usuwania duchownych winnych nadużyć seksualnych.

- Benedykt XVI nie jest biernym obserwatorem. Jego czyny są równie wymowne, co słowa - podkreślił abp Nichols.

Podkreśla on, że nadużycia seksualne wobec dzieci popełnione przez duchownych i ich ukrywanie "są głęboko szokujące i zupełnie nie do przyjęcia. Wstydzę się ich i rozumiem oburzenie i złość, które zostały przez nie wywołane" - napisał arcybiskup Westminsteru.

Przypomniał, że w 2001 roku Kościół w Anglii i Walii przyjął instrukcję, jak postępować w takich sprawach. Zakłada ona, że policja i służby socjalne są informowane o poszczególnych przypadkach. Każda parafia ma procedurę zapobiegającą seksualnemu wykorzystywaniu nieletnich i mechanizm nadzoru na szczeblu diecezji i kraju.

Abp Nichols sądzi, że powodem trudności i nieporozumień, które napotkał Kościół w rozpatrywaniu zarzutów przeciwko księżom oskarżonym o pedofilię jest odmienność w procedurach egzekwowania prawa kanonicznego i świeckiego prawa karnego. Dodaje przy tym, że "żaden wymóg prawa kanonicznego nie zabrania ani nie utrudnia informowania policji o przestępstwach i wykroczeniach".

Według arcybiskupa "najlepszym rozwiązaniem jest zawieszenie procedury prawa kościelnego do czasu zakończenia policyjnego dochodzenia bez względu na jego wynik". Hierarcha wyraża ubolewanie, że zasada ta nie była konsekwentnie stosowana.

W komentarzu redakcyjnym "Times" twierdzi, iż Benedykt XVI powinien wytłumaczyć się ze sprawy amerykańskiego księdza Lawrence'a Murphy'ego, który w latach 1950-74 wykorzystywał seksualnie dzieci w ośrodku dla głuchoniemych w stanie Wisconsin.

Papież tuszował winę?

O sprawie tej arcybiskup Milwaukee Rembert Weakland poinformował Kongregację Nauki Wiary dopiero 20 lat później. Zastępca kardynała Ratzingera polecił wszczęcie procedury zgodnie z prawem kanonicznym przeciwko Murphy'emu, ale ten w liście do kardynała Ratzingera zapewnił, że odpokutował grzechy, jest chory i pragnie spędzić resztę życia w stanie duchownym. Postępowanie przeciwko Murphy'emu zostało zawieszone. On sam zmarł w 1998 roku.

Skandal pedofilski w Kościele katolickim i zarzuty wobec Benedykta XVI o tuszowanie afery to również jeden z głównych w ostatnich dniach tematów w prasie i telewizji w Kanadzie. W ocenie mediów sprawa bardziej dotyka papieża, niż podobny skandal w USA kilka lat temu.

Piątkowe wydanie jednego z najważniejszych dzienników "Globe and Mail" określa sprawę ukrywania zarzutów o molestowanie seksualne przez amerykańskiego księdza, opisaną w "New York Times", jako "nową i katastrofalną fazę" w serii skandali związanych z seksualnymi nadużyciami, które wstrząsają Kościołem katolickim na całym świecie.

Dziennik przypomina, że zaledwie w miniony weekend papież Benedykt XVI przepraszał ofiary nadużyć w Irlandii. "Globe and Mail" pisze o trudnej sytuacji papieża po niedawnych doniesieniach o kolejnych skandalach w Szwajcarii, Włoszech, Holandii i Niemczech oraz po informacjach "NYT" o tym, że obecny papież mógł, pomimo posiadanej wiedzy, nie dopuścić do usunięcia ze stanu duchownego księdza Lawrence Murphy'ego.

Konserwatywny dziennik "National Post" opisał za agencją Reutera demonstrację ofiar molestowania seksualnego przez duchownych, zorganizowaną w Watykanie. "National Post" przypomina, że obecna seria informacji o tuszowanych skandalach w Europie jest podobna do wydarzeń w Stanach Zjednoczonych sprzed kilku lat. - Tym razem jednak sprawa sięga niebezpiecznie blisko samego papieża, ponieważ organizacje ofiar uznały, że chcą wiedzieć, jak obecny papież zachowywał się w przypadkach sprzed jego wyboru w 2005 roku - podaje dziennik.

Francuskojęzyczna "La Presse" pisze o ujawnionych dokumentach z USA jako o "nowej salwie wymierzonej w Kościół katolicki". Cytuje profesora Donalda Boisverta z Uniwersytetu Concordia, który uważa, że tym razem sprawa jest odmienna, ponieważ angażuje papieża bardziej bezpośrednio. - Kościół nie zajmuje się ofiarami, ale własną reputacją - komentuje Boisvert.

Telewizja CBC mówi wprost o "nowych zarzutach wobec papieża Benedykta XVI", a korespondentka w Watykanie obszernie relacjonuje na bieżąco kolejne wydarzenia i komentarze. CBC, która przy najważniejszych informacjach cytuje opinie z szybkiego sondażu wśród widzów, przytacza opinie, według których Kościół katolicki po prostu powinien wycofać się z nakazu celibatu wobec duchownych.

Zaś telewizja CTV opisuje przypadek Arthura Budzinskiego, obecnie 61-letniego, którego problemy w St.John's School For Deaf w St Francis w stanie Wisconsin są jedną z opisanych przez amerykańską prasę historii 200 niesłyszących chłopców. Budzinski opowiedział zresztą sam o swoich problemach podczas spotkania z dziennikarzami. CTV - podobnie jak wszystkie media kanadyjskie - relacjonuje odpowiedzi Watykanu na zarzuty, ale przytacza też opinie przedstawicieli organizacji ofiar molestowania, że .

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)