Trwa ładowanie...
d2hln9p
15-09-2003 10:50

Biskup Pieronek: nikt nie wie, na co jeszcze stać papieża

Nie ograniczajmy papieżowi możliwości jego wystąpień w przyszłości, bo nikt z nas w końcu nie wie, na co go jeszcze stać. Zawsze nas zaskakiwał - powiedział biskup Tadeusz Pieronek w "Salonie politycznym Trójki".

d2hln9p
d2hln9p

Jolanta Pieńkowska: Księże biskupie, wczoraj papież zakończył swoją 102. zagraniczną podróż - była to pielgrzymka na Słowację. Co zdaniem księdza biskupa było w tej pielgrzymce najważniejsze?

Bp Pieronek: Sama obecność Ojca Świętego w takim stanie zdrowia jest niewątpliwie wydarzeniem, sądzę, że to świadectwo troski o ludzi, którzy chcą z nim przeżyć chwile skupienia, radości, modlitwy to jest wielkie wydarzenie.

Jolanta Pieńkowska: Mówi ksiądz biskup o stanie zdrowia papieża, ja pierwsza miałam takie wrażenie, że to zdrowie papieża było ważne niż to z czym on przyjechał. Czy może to być tak, że to był ostatnia papieska zagraniczna podróż?

Bp Pieronek: Nie ograniczajmy papieżowi możliwości jego wystąpień w przyszłości, bo nikt z nas w końcu nie wie, na co go jeszcze stać. Zawsze nas zaskakiwał.

d2hln9p

Jolanta Pieńkowska: Ale widzimy jak bardzo cierpi.

Bp Pieronek: Tak to prawda, ale to są okresy takie rzeczywiście, niezdolność do odczytania tekstu, a potem jakoś przychodzi do siebie. Bardzo charakterystyczne dla mnie są słowa papieża, które kiedyś już wypowiedział, że w swoim życiu zaznał cierpienia. Zetknął się z zagrożeniem życia, uważa to osobiście za wielką łaskę, a ze względu na urząd, jaki piastuje, także za wielką łaskę dla Kościoła. On tego nie traktuje jako dopustu bożego, tylko jako tę fazę życia, którą człowiek przechodzi, w której powinien zająć postawę godną człowieka wierzącego i uważa, że to jest jakieś sensu cierpienia w życiu. I tym świadectwem rzeczywiście podnosi nas na duchu.

Jolanta Pieńkowska: Mam przed sobą wypowiedź księdza Kazimierza Sowy, który mówi "moje zdanie jest jednoznaczne Ojciec Święty nie powinien już jeździć na pielgrzymki, chyba że nagle byłaby możliwość odwiedzenia Chin lub Rosji, wtedy jestem za taką wizytą, ale w każdej innej sytuacji nie, po prostu nie ma sensu, by trudzić papieża".

Bp Pieronek: Każdy z nas, ja osobiście pamiętam, że takie opinie były wypowiadane już dawno i to nie jest kwestia czy my uważamy, że tak powinien robić, ale jak on sam uważa, że powinien postąpić. Bardzo często przełamuje te stereotypy myślenia, że to już nie, że to wystarczy. Zostawmy mu swobodę działania. Ja ufam, że to nie jest ani ostatnia podróż, ani ostatnie słowo papieża.

d2hln9p

Jolanta Pieńkowska: Księże biskupie, na Słowację pojechało znacznie mniej Polaków niż się tego spodziewano. Jak ksiądz biskup sądzi, dlaczego?

Bp Pieronek: Widocznie ci, którzy obliczali, się pomylili.

Jolanta Pieńkowska: Tylko tyle?

Bp Pieronek: No myślę, dlatego że jednak ta obecność Polaków była znacząca, to nie jest wizyta papieża dla Polaków tylko dla Słowaków. I tak jak dawniej mówiono o tym, ograniczmy się, zostawmy tym ludziom papieża dla nich samych to myślę, ze ta zasada obowiązuje dla nich też dziś. Przecież nie chodzi o wypełnienie placu tak jak w wizytach papieskich z całą pewnością nie chodzi o bicie rekordów, bo te rekordy już dawno zostały, jakieś miary przekroczone. Więc ja podchodzę do tych rzeczy bardzo normalnie i to nie jest kwestia robienia papieżowi popularności na siłę.

Przeczytaj całą rozmowę

d2hln9p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hln9p
Więcej tematów