Biskup oskarżony o romans i kradzież. Jest decyzja papieża
Papież Franciszek przyjął rezygnację biskupa Hubertusa Letenga z Indonezji, który został oskarżony o kradzież i romans. Watykan nakazał też duchownemu zwrot skradzionych pieniędzy należących do Kościoła. Biskup miał je przekazać kochance.
Sprawie Letenga było poświęcone spotkanie urzędników Watykanu, Episkopatu Indonezji i przedstawicieli diecezji Ruteng w tym kraju. To na nim zapadła decyzja o wniosku ws. zwrotu funduszy kościelnych.
Nie wskazano terminu, do którego były hierarcha ma wypełnić ten nakaz. - Przede wszystkim pieniądze muszą zostać zwrócone - wyjaśnia ks. Robert Pelita, który uczestniczył w spotkaniu.
Choć biskupi przechodzą na emeryturę w wieku 75 lat Hubertus Letenga musiał odejść mając 58 lat. To efekt postawienia mu zarzutów. Chodzi o 94 tys. dolarów ze środków Episkopatu Indonezji i 30 tys. dolarów z budżetu diecezji. Duchowny wypłacił je i nie sporządził stosownego sprawozdania.
Leteng twierdził początkowo, że całą kwotę przekazał organizacjom zajmującym się pomocą młodzieży z ubogich rodzin w Stanach Zjednoczonych. Hierarcha nie był w stanie przedstawić na to żadnych dowodów i nie podał szczegółów.
Kiedy sprawa defraudacji wyszła na jaw w proteście przeciwko działaniu duchownego rezygnację złożyło niemal 70 proboszczów i wikariuszy z diecezjalnym Ruteng. Wprost zarzucili przełożonemu przekazanie pieniędzy kochance.
Leteng był biskupem od 9 lat. Na stanowisko powołał go papież Benedykt XVI.